Dziś moje wiosenki skończyły 10 lat. Jak ten czas szybko mija. Z tej okazji był tort, życzenia, szampan.
Z całego serca naszym kruszynkom , wszystkiego co najlepsze, najsmaczniejsze, najgorętsze w życiu,
z buziaczkami rodzice.
Torcik na żywo prezentowała się znakomicie, piękna czerwień, i najważniejsze ulubiona postać moich dziewczynek.Kiedy w sklepie znalazłam świeczki z kotkami, nie mogłam ich nie kupić. Zaskoczenie na oczach dzieci bezcenne. Pozdrawiam cieplutko Piecyk.
Z całego serca naszym kruszynkom , wszystkiego co najlepsze, najsmaczniejsze, najgorętsze w życiu,
z buziaczkami rodzice.
Torcik na żywo prezentowała się znakomicie, piękna czerwień, i najważniejsze ulubiona postać moich dziewczynek.Kiedy w sklepie znalazłam świeczki z kotkami, nie mogłam ich nie kupić. Zaskoczenie na oczach dzieci bezcenne. Pozdrawiam cieplutko Piecyk.
Radość z tego zaskoczenia musiała się wszystkim udzielić. Dziewczynkom samych spełniających się marzeń ♥♥♥
OdpowiedzUsuńMamie, aby każdy dzień ich urodzin - był pięknym i tylko Waszym dniem córek i Matki ☼
Żeby Wam zawsze dobrze słońce świeciło!
Wszystkiego najlepszego dla córeczek, dużo zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńdziękuję serdecznie dziewczyny w imieniu córeczek. one bardzo się cieszą na takie oznaki sympatii na blogu. Mimo ,że nikt ich nie zna składa im życzenia. Bardzo dziękujemy , ściskamy gorąco Piecyki
OdpowiedzUsuńMiło popatrzeć na takie szczęśliwe i uśmiechnięte Piecyki :) Wspaniałości życzę i żeby uśmiech zawsze gościł na buziach i w serduszkach!
OdpowiedzUsuńKogucik do Was poleci już w poniedziałek, bo czekam jeszcze na coś, żeby wraz z nim przekazać cząsteczkę mojej duszy. To drobiazg, ale mam nadzieję, że się ucieszycie, bo będzie prosto z Moskwy i to w pięciu egzemplarzach ;) Ściskam serdecznie
wiki- dziękujemy w takim razie podwójnie, nie wiem co powiedzieć, bo w zasadzie to zawszę wolałam dawać przyjmowanie bezinteresownych prezentów bardzo mnie onieśmiela. Ale i my szykujemy niespodziankę dla Ciebie. ściskamy z całego serca, a dziewczynki wypatrują kogucika. Wczoraj kupiłam króliczka i kaczuszkę do ozdobienia na święta i się oburzyły, bo czekają na dużego koguta i już nic im chyba nie jest potrzebne, Ani pisanki , ani ptaszki kurczaki. Wbiły go sobie do głowy i koniec. ściskamy mocno Piecyki
OdpowiedzUsuńKingo, nie bądź onieśmielona, bo to naprawdę nic wielkiego, ale tak mi się z Wami skojarzyło, że nie mogłam nie poczekać na to... ale ććććśśśś bo zaraz się wygadam i nie będzie niespodzianki ;) Jestem interesowna bardzo, bo chcę, żebyście się cieszyły też z brania, a nie tylko dawania. Poza tym, nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak się ucieszyłam, kiedy do mnie dołączyłaś tak po prostu, przecież u mnie wtedy było jak na pustkowiu... Kogucik w towarzystwie króliczka i kaczuszki będzie czuł się doskonale i też tęskni bardzo. Przepraszam, że to tyle trwa ruski rok, ale w końcu z Moskwy...;) Uściskaj, proszę, ode mnie i kogucika wszystkie swoje Kwiatuszki! :)
OdpowiedzUsuńNo do tego kogucika - to tylko KRÓLEWSKIEJ KURY im brak ;)
OdpowiedzUsuńZłote jaja - to Mamusia znosi "nieustannie"
Skąd Ty masz tyle siły Mamo?
A wiesz, ja mam z tymi prezentami TAK samo - to wiesz doskonale jak ja się czułam...
♥♥♥
wiki- ale tyle fatygi, ręczne prezenty są najcudowniejszymi jakie mogę dostać. i jeszcze za nic, a teraz dowiaduję się,że jeszcze coś dostanę i to z Moskwy, Ah i oh , tylko sobie postękuję.Na prawdę nie szkodzi , ćwiczymy cierpliwość ćwiczymy.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci ,że moje dziewczynki kogucikiem były zachwycone, jak zobaczyły łapkę Twojego dzieciątka, i że też pomaga mamie.
Maryś- siły nie mam. Wczoraj jak do ciebie pisałam, dopiero zaczynałam pracę, O 1;30 w nocy wstawiłam wszystko do pieca. I wszystko poszło z dymem, bo dziewczyny postanowiły sobie upiec zapiekanki w moim piecu( piecze w błysk- na najwyższej temperaturze- czekać nie trzeba no i na prąd z zegarkiem to o nic nie musza się martwić) tylko temperatury nie zmieniły, a j byłam w mieście po tort, potem nawet nie sprawdziłam pieca, bo do głowy mi nie przyszło. i jestem tak do tyłu z pracę, że płakać się chce, 7,5 godziny pracy się spaliło.
OdpowiedzUsuńBoże... No to tak jak ja prawie, zobacz - jest 2:51 to kolejna noc z rzędu ;)
OdpowiedzUsuńAle Tobie potrzebny oddzielny piekarnik - bo tak jest w zamieszaniu, ja też jak coś robię "bo szybko trzeba zdążyć" to muszę poprawiać czasem od początku, jak np pracuje w szale nad plikiem, a nagle coś się dzieje (zanik napięcia prądu - np) wtedy cały bywa i pół dzień pracy od nowa... Znam to uczucie i tak bardzo Ci współczuję ♥
Ale damy radę, my chyba tak mamy po prostu ;)*
Przyleciałam pomierzyć sobie szerokości i pozwiedzać!
Zero fatygi, sama przyjemność!!! :) Była okazja, żeby zamówić coś z daleka, więc nie mogłam nie skorzystać, a z mojej strony wysiłek żaden i nie jest to nic wielkiego, więc nawet nie myśl sobie, żeby odwdzięczać się czy coś, bo to jest tak po prostu i już :)
OdpowiedzUsuńNa moje dzieciątko mówię ostatnio polka-demolka, bo jak pomaga, to więcej mam sprzątania, ale pamiętam, że ja tak samo swojej Mamusi pomagałam :) Lilia to taka modnisia, że wszystko upiększa i brakowało jej motylka na koguciku :) Zakłada moje bransoletki na obie rączki, korale, okulary przeciwsłoneczne, buty na obcasie i chodzi taka dumna po mieszkaniu, że mam łzy w oczach ze śmiechu :) Mówię Ci, będziemy stałymi klientkami Piecuchowa, przecież nie odmówię jej twoich słodyczy! Twój piecyk będzie rozgrzany do czerwoności:)
W ogóle podziwiam Ciebie, że tak dzielnie dajesz sobie radę ze wszystkim i jeszcze takie śliczności wymyślasz! Ledwo z 2 się wyrabiam, też chodzę późno spać i każdego ranka uświadamiam sobie, że nie był to najlepszy pomysł siedzieć do rana..:)
Moje maluchy ostatnio zdemolowali maszynę, na której jeszcze moja prababcia szyła. Ponad wiek maszyna była w stanie idealnym, a nie przeżyła spotkania pierwszego stopnia z moimi maluchami, też mi się chciało płakać, bo to pamiątka szczególna.
Idę coś zjeść oczami tu u Ciebie, bo do tej pory jeszcze wszystkiego nie skosztowałam, Słonecznego dnia ;)
Maryś, mam udzielny piec w pracowni( tylko do wypieku modeliny), nie piekę w kuchni, bo modelina wydziela toksyny podczas wypieku. moje dzieciaki już zostały poinformowane,ze tak nie wolno. A z gazowego piekarnika nie korzystają, więc wpadły na tak genialny pomysł.
OdpowiedzUsuń