środa, 21 maja 2014

Szparagi prosto z wody

    Te szparagi się na mnie uwzięły. Wróciły do mnie w przesyłce, a tak mi było ciężko się z nimi rozstać.
Co mnie utwierdza w przekonaniu,że warzywa są dobrym tematem  twórczym-odtwórczym. Jedne z ciekawszych kolczyków jakie mam to słoiczki z groszkiem i marchewką. Czas pomyśleć o jakiejś nowości na tegoroczny sezon. W czym to się Piecyk będzie nosił tego lata?

A uważni zauważą, kropelki wody na szparagach ;o)



















Buziaki Piecyk.

A jeszcze info. dla moich miłośników. Sklep Piecyka bierze udział akcji Dawandy. Możecie polować na okazje i zniżki .Dziś trwa promocja w dziale ,,Dziecko".Zapraszam.




wtorek, 20 maja 2014

niedziela, 11 maja 2014

Lody bambino

   Wybaczcie mi ,że tak bez ładu i składu wrzucam dziś zdjęcia. Wszystko wokół zwariowało, za sprawą prac zapowiedzianych, spodziewanych jak i tych nadprogramowych. Zaplanowałam sobie ,że zanim pokażę wam bransoletki, zrobię zdjęcia na moich małych modelkach. Już wiem,że nie będzie to łatwe w najbliższym czasie. Może idąc za nurtem nowej mody zdjęć instagramowych , pokażę Wam moją codzienną pracę? Tylko kto to będzie oglądał? Może ja za lat 10? Jak tam moje rękodzielniczki szykujecie się na targi?

Mówiłam,że będzie pastelowo?








































poniedziałek, 5 maja 2014

Majówkowy czas....

       Witajcie kochani. Mało mnie ostatnio w blogowym świecie. Ale za to nadmiar mnie , w życiu codziennym. Kto mnie zna ten wie, że już ja umiem moim najbliższym zorganizować czas. A maj jest idealnym okresem do robót ogrodowych. Kilka dni temu stanęła zburzona przez burzę szklarnia. Zamieszania podczas budowy było co niemiara. Nieład jeszcze nie opanowany w ogrodzie. Wszędzie gdzie okiem nie spojrzeć patyczki, patyki,deski,folie i inne...wyszły już nawet poza ogrodzenie. Już bym chciała sprzątnąć, już rozstawić kwiaty. Nie spieszę się jednak, bo trwają prace nad mini szklarenką na zioła.
  A rodzina umordowana okrutnie. Dziewczynki pomagają jak umieją. Na drugi plan zeszło życie kuchenne, raczymy się przy ognisku, lub obiadku pod jabłonią, tacy codzienni, umorusani od pracy. Wszystko smakuje 100 razy bardziej na świeżym powietrzu . Potrzebowałam tego czasu i mam się zamiar nim cieszyć całe lato.
   ha ha ... do perfekcji opanowałam pieczenie biszkoptu ( coś bowiem na deser poobiedni musi na stole zagościć) pytanie jakie sobie stawiam, to kiedy moim domownikom obrzydnie ten mój jabłkowy ,,skrót".
Bo wiecie to takie ciasto tworzone na szybciutko. A takie kocham najbardziej. Za co kochają je moje oczy? Za ferie barw - ciasto posypane fiołkami, kwiatami pokrzywy czy najzwyklejszą lukrową posypką cieszy mnie jak dziecko.




















Pod jabłonią można zaplanować wyjazd na Dzień Dziecka ;o)


Maj to idealny czas na odpoczynek ze znajomymi,którzy też na brak pracy nie narzekają ;o)


Łapiemy te chwile...Po prawej mała Nikola.



 Zuzia i Marlenka.


Moje dziewczyny szaleją. Rozkręcają się w robieniu zdjęć na konkurs fotograficzny. 
Zbieramy kolory lasu.








Koniec małej fotorelacji. Mam nadzieję,że i wy wypoczęliście . Buziaki Piecyki.


















Popularne posty

Zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywania bez uprzedniej mojej zgody.