wtorek, 10 kwietnia 2012

malinowy naszyjnik

Witam po świętach.
Zamieściłam dziś zdjęcia naszyjnika, który powstał spontanicznie. Chciałam coś malinowego, lekkiego , nie czekoladowego. Na początku myślałam o gofrze, ale już kiedyś tyle ich powstało,ze chęci na ich lepienie wrócą pewnie nie prędko. 








19 komentarzy:

  1. Już prawie czuję jak rozpływa się w ustach, leciutki i puszysty... Stop, obudź się! xD Fantastyczne po prostu, spontaniczne pomysły zawsze są najlepsze, przy tych planowanych czasami można przekombinować (hmmm, tak jest u mnie przynajmniej...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, właśnie zgadzam się, u mnie tak własnie wyszło z sernikami poniżej, przekombinowałam i wyszło zupełnie co innego niż chciałam. Pozdrawiam piecyk

      Usuń
  2. NO SZOK!!! A te kandyzowane, albo zalukrowane owocki - to jakiś obłęd...
    JEJUUUU znów głodna... ;))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj nic się nie nauczycie, szklankę wody trzeba wypić, potem dopiero w wyszukiwarkę wklepać, Piecuchowo, albo mieszkać blisko lasu i codziennie biegać. :)

      Usuń
    2. TO dobre! Weszłam znów głodna idę po WODĘ ;)))
      Do mieszkania przy lesie dzieli mnie jeszcze 12 kroków ;)

      Usuń
    3. Maryś, a ja wczoraj ulepiłam ci groszek, ogórki, żebyś nie musiała biegać i pić wody, a Ty gdzie tu znowu przywędrowałaś?

      Usuń
    4. Piecyku, ja się rozpanoszyłam, mówią " wilka do lasu ciągnie", ale do groszku - to nie słychane, wilki inne mnie zjedzą jak usłyszą ;)*

      Usuń
  3. Ile razy widzę te pyszne cuda, myślę o moich Dzieciaczkach (naprawdę małych), które na zajęciach na pewno chciałby spróbować, co też dobrego mam na szyi/uszach/palcu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. dziękuję jagodo z odwiedziny- pachnie latem na całego, bo odstraszam tak zimę od nas i rozpuszczam śnieg leżący za oknem.

      Usuń
  5. mmmm... Jak apetycznie.. :) Takiego to ja bym nawet nie upiekla- o ulepieniu nie mówiąc.. :) Dziękuję za udzial w wymiance. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie pruży, chyba miałaś na myśli praży :)

    OdpowiedzUsuń
  7. dokładnie miałam na myśli to co jest napisane, i woli sprostowania- próży, nie pruży-Próżenie odbywa się w temp. 100°C. Polega na tym, że surowce podlegają obróbce termicznej we własnym płynie. Produkty zawierające mało wilgoci (np. kasze) wymagają jednak niewielkiej ilości wody lub tłuszczu. Mięso, warzywa czy owoce próżą się bez dodatków.
    Jak się kogos poprawia, to warto sprawdzić swoje wiadomości :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć Kingo:)Pozwolisz,że sie u Ciebie rozgoszczę i poczęstuję oko tymi wspaniałymi,smakowitymi,miamuśnymi cudeńkami;*)i od czasu do czasu coś skrobnę bom gadatliwa niewiasta:)
    na razie przełykam ślinę i tak jak radziłaś biegne po wodę bo malinowy naszyjnik do zjedzenia!!!!!:)))))
    pozdrawiam
    dorcia
    dorcia48@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż by powiedział:,,Widzisz tobie się pić , nie jeść chciało".
      le dziś dzień czekolady więc można pofolgować, Pozdrawiam cieplutko Piecyk

      Usuń
  9. Dorcia przyszła, HURA! :)*
    Czy Wy wiecie jak się cieszę... Nawet sobie nie wyobrażacie, ja mam tu swoją kanapę i szklankę wody i groszek! No ni huhu mnie stąd ani śnieg, ani mróz nie przegoni ;)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie przeczytałam wszystkie Twoje komentarze , płacze ze śmiechu. proszę choć jeden każdego dnia. Rano czytam i akumulator naładowany na cały dzień.
      Tylko dziwny szczękościsk dostałam od suszenia zębów. pozdrawiam piecyk

      Usuń

Odwiedziłeś właśnie Piecuchowo, miejsce gdzie kasza gryczana próży się pod pierzyną , A kucharka nie przypala tylko modeliny. Jestem ciekawa Twoich wrażeń.

Popularne posty

Zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywania bez uprzedniej mojej zgody.