niedziela, 10 listopada 2013

Kalendarz na 2014 r.



     No i zaczęło się . 
Patrząc po waszych blogach, ruszyły pełną parą przygotowania do świąt. Szczególnie w rękodzielnictwie trwa wielkie poruszenie. Nie ukrywam,że mnie to bardzo cieszy. Lubię podglądać, Wasze pomysły na strojenie domu,świątecznych stołów . Nie zapominam o pysznych przepisach na nowe smakołyki. W tym roku szukam nowych inspiracji kulinarnych. Chciałabym,żeby moje dzieci miały niezapomniane wrażenia z tego wyjątkowego okresu. Żeby zapamiętały nasz dom z zapachów i smaków,żeby chciały w przyszłości pokazać je swoim dzieciom. Żeby powracały do naszego domu. 
  W święta zawsze gotuję z dziećmi. Mam niezastąpioną pomoc w obieraniu,krojeniu i sprzątaniu.Jestem szczęściarą ,mając w domu sztab kryzysowy w postaci czterech córek. Z chłopcami nie wiem czy poszło by tak łatwo? W każdym mąć razie moje dziewczyny są niezastąpione. Muszę się zmobilizować i stworzyć nasz zeszyt z przepisami. Już od 2 lat taki chodzi mi po głowie. Z postarzanymi kartkami....i ...ach taki tylko nasz.
 Może w czasie świąt się uda. Na  początek powstał mój pierwszy kalendarz, Malutki, torebkowy 16x 9 cm.  No i zaczęło się..... Mamo a może taki zeszycik, mamo,a może pamiętnik. I tak chciał nie chciał,trzeba będzie się bawić w mikołaja i szybko zacząć myśleć o realizacji marzeń dzieci w liczbie sztuk 4. Kupiłam kołonotatniki, bo wydaja mi się najlepszą forma do takiego zadania. Po wklejeniu do niego np, pamiątkowych biletów,nie będą traciły zeszyty swojej formy i kształtu. Tak wiec zostało nam ustalenie szczegółów , kto co chce ...jakie ma pomysły i ze trzy nie przespane noce ....

A tu mój kalendarzyk- Gdybym miała na nim zrobić to co lubię  to były by to...śledzie i ogórki kiszone,ewentualnie ostatnio wędzone żeberka i szprotki,.....Ale ze słodyczy to m&m-sy. Najukochańsze, nie do zdobycia w dzieciństwie. A pamiętam je z wyjazdów do stadniny w Starej Miłosnej . U wujka zawsze były:o) i coca-cola w szklanej butelce , którą kiedyś ugryzłam. To były czasy, nie to co teraz , wszystko na wyciągnięcie ręki ;o)

-Notesik został starannie oklejony materiałem, dodałam tasiemkę, na której końcu przykleiłam czerwonego m&m-sa.










































39 komentarzy:

  1. świetny! naprawdę genialny pomysł! :))
    Dopiero rozkręcam swojego bloga, więc zapraszam do wzięcia udziału:
    http://pinku-art.blogspot.com/2013/11/swiateczna-mini-rozdawajka.html
    Pozdrawiam, Ola :))

    OdpowiedzUsuń
  2. O, jaki śliczny! Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo, bardzo pomysłowe i apetyczne! Jak Ty to robisz? Podziwiam Twój kunszt! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo pomysłowy i kolorowy notesik :))) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy notesowy pomysł:)
    A ja też się zbieram za zebranie przepisów to tzw. kupy;). I ciągle czasu brak, może właśnie w okresie świątecznym, gdy odpoczynku nieco więcej będzie, może..
    Kingo, musisz zrobić co najmniej 4 takie przepiśniki, albo i 5, jeden domowy, a cztery do przekazania potem w młode łapki..

    OdpowiedzUsuń
  6. jest śliczny:-)nie dziwię się ,że dziewczyny też chcą a mama ma więcej pracy:-)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. mniam, mniam :D prześliczny :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny pomysł!!!! Prześliczny jest!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Uroczy i bardzo słodziutki :))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Mmmm...pyszny ten Twój notesik :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Kalendarzyk jest wyjątkowo smakowity i bajecznie kolorowy - to na pewno dobra zapowiedź na kolejny rok :)

    OdpowiedzUsuń
  12. rewelacja. CHyba bym go zjadla :)

    OdpowiedzUsuń
  13. pieknie wyglada ten ozdobiony notesik:)
    muliniane-cudenka.blogspot.com
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kalendarzyk jest piękny !! Sama bym taki chciała :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Smakowity kalendarz, aż ślinka cieknie na jego widok. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. I tylko pokazać to wszyscy chcą nie tylko dzieci ale MY te *starsze* też chcemy taki mieć, jak dla mnie mogą być korniszony i szprotki hihi
    A z tym sztabem przedświątecznym to SUPER masz, ja mam tylko jedno dziewczę i 14-latka, ale też jest kolorowo przed Świętami och to gotowanie, już tęsknie za tymi zapachami mniam. Mało tego moi faceci są grudniowi, tak więc w domu się dzieje :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale słooodko u Ciebie, Piecyku! Uwielbiam M&M'sy, a Twoje są tak realistyczne, że obawiam się, że zjadłabym ten notes! ;))

    OdpowiedzUsuń
  18. Można się pomylić i schrupać:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kinia fantastyczny pomysł!! ja też mam listę mikołajową od moich pociech i robię szkice;-) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  20. No smakowity. Przepiśnik rodzinny super pomysł. Ja tej wiosny dałam moim dziewczynom segregatory na przepisy i powolutku je napełniają sprawdzonymi przez siebie przepisami. Nasze wspomnienia z dzieciństwa są bogate w tęsknotę za smakiem i pięknem. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale cudny! Ja też pamiętam colę z butelki i taką dużą krówkę ciągutkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Też chcę taki kalendarzyk!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny:)Ja bardziej lubię z orzeszkami:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Smakowity:) Super pomysł, gratuluję talentu!

    OdpowiedzUsuń
  25. pierwszy raz w życiu widzę taką piękną rzecz! :D kalendarz śliczny :)
    Będę zaglądała częściej, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. jak smaczny notesik słodki !

    OdpowiedzUsuń
  27. Ty to masz pomysły- śliczny ten kalendarzyk ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. wow czegoś takiego jeszcze nie widziałam :) nawet nie śnił mi się taki pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Naprawdę cudowny :D Jest przesłodki ;) Nie brakuje Pani pomysłów!

    OdpowiedzUsuń
  30. M&Msy prezentują się na kalendarzyku pięknie, ale...mnie zaintrygowały te śledzie i ogórki kiszone- to dopiero byłby notesik;-)

    OdpowiedzUsuń
  31. świetny pomysł i genialne wykonanie :-)
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  32. Kinga jakie to śliczne zazdroszczę ci talentu w twej dziedzinie pozdrawiam cieplutko Marii

    OdpowiedzUsuń
  33. Mmm jak pięknie i smakowicie:) cudny pomysł, nie mogę się nadziwić:)
    Pozdrawiam
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  34. Czadowy jest :) ja bym musiała uważać,żeby go nie zjejść ;)

    OdpowiedzUsuń

Odwiedziłeś właśnie Piecuchowo, miejsce gdzie kasza gryczana próży się pod pierzyną , A kucharka nie przypala tylko modeliny. Jestem ciekawa Twoich wrażeń.

Popularne posty

Zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywania bez uprzedniej mojej zgody.