Bije rekord rozgrzebanych prac i bije się w głowę.... A o planach dnia już dawno powinnam zapomnieć. W pracowni co chwila nie ma prądu. Dziś nastawiałam się na mega nadrabianie. A tu klops. W poniedziałek też zapowiedziany jest remont instalacji, więc doraźnie z całym arsenałem prac wróciłam do domu. I oczywiście , połowy rzeczy zapomniałam ;o(. Nie sposób zabrać wszystkiego. A taka bieganina między, pomiędzy mnie wykańcza. Przeżyjemy, aby do wtorku.
W pracowni m. po nadganiał prace remontowe. Kafelki dokończone,ściana zaciągnięta, pomalowana, wszystko schnie. Tylko ja cały czas zamalowana, zabazgrana w farbach. Odnawiają się 2 stare kozetki,kilka krzeseł,nawet śmietnik czeka na swoją kolej. A ja zadaję sobie pytanie czy nasze lato nie mogło by trwać o miesiąc dłużej? Tak żeby mi wszystko ładnie schło?
To kilka fotek z tej naszej bieganiny.
Jak widać prasownie mnie lubi. Nawet w pracy mnie nie opuszcza.
Woreczki na półmetku. już bliżej niż dalej.
W pracowni m. po nadganiał prace remontowe. Kafelki dokończone,ściana zaciągnięta, pomalowana, wszystko schnie. Tylko ja cały czas zamalowana, zabazgrana w farbach. Odnawiają się 2 stare kozetki,kilka krzeseł,nawet śmietnik czeka na swoją kolej. A ja zadaję sobie pytanie czy nasze lato nie mogło by trwać o miesiąc dłużej? Tak żeby mi wszystko ładnie schło?
To kilka fotek z tej naszej bieganiny.
Jak widać prasownie mnie lubi. Nawet w pracy mnie nie opuszcza.
Wieszaki mnie straszyły, zniszczone postanowiłam pomalować. Jestem zadowolona z rezultatu, co kolor czerwony jest odjechany. Rzadko używam tego słowa, więc musicie mi wierzyć. Nie jest to mocna czerwień rodem z PRL-u , tylko przełamana, bordo-malina, Farba Śnieżka nr-F590. skradła moje serce, do tego stopnia,że poszalałam ale nie zdradzam,- zrobię fotki.
i jedynaczek -domowy umilacz.
Znalazłam w siei genialny wieszaczek. W sam raz do naszej sypialni. Od kilku dni chodzę,za m. i mu truje o nim głowę. I jest szansa ,że mi taki zrobi , JUPi!!!
Super wieszaczek :) I ten ostatni, i twoje też. A z pracami tak to już jest, że całkiem łatwo się zaczynają, a jakoś trudniej kończą ;)
OdpowiedzUsuńTo Kingo możemy sobie z remontami ręce podać :) życząc powodzenia a wieszaki świetne zwłaszcza z brzozy ...cudo :)
OdpowiedzUsuńUściski ślę :)
Och czytałam u u ciebie, widziałam kolorowo, u mnie już prawie finał, jeszcze tylko krzesła do renowacji i kończymy uffff
UsuńJak dużo cudnych woreczków! :)
OdpowiedzUsuńA ten przyjemny ciepły sezon chyba się już skończył - no i teraz bez ogrzewania ani rusz, zwłaszcza w pracowni :(
O rety, Kinga jak masz tam ładnie. I te czadowe woreczki!!
OdpowiedzUsuńDzięki, może rewelacji nie ma ale się starałam,żeby czysto i przyjemnie dzieciom było. ;o).
UsuńZrobię trochę fotek jak skończę i zamieszczę na pewno.
ihihihihi to możesz ze mną konkurować :)) I ja zaczęłam wszystko i tak drobię sobię :))) Farb Śnieżki nigdy nie używałam do malowania drewna , chyba muszę wypróbować , jednak raczej nie czerwony :)) Kolekcja woreczków imponująca :)) Pozdrowionka zabiegane !!!
OdpowiedzUsuńCudne,energetyczne kolory!Woreczki sa cudne:)Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńMistrzynią rozgrzebanych prac jestem ja, a pojęcia nie mam kiedy je dokończę, Ty przynajmniej coś robisz w tej materii, a ja ...
OdpowiedzUsuńhej jak to nie ma rewelacji???? piekne woreczki i sciany widze tez ciekawie wygladaja :) a wieszaki sa po prostu genialne i czerwone!!!! ten brzozowy tez mi sie bardzo podoba :) usciski !!!
OdpowiedzUsuńNo Kinga u mnie też remontowo ale z tym pradem to ci wspólczuję za to produkcją jaką przedstawiasz jest boska - przecież taki woreczek to tylko na ozdobę wieszaczki ślicznie malujesz a ten z netu jak zobaczyłam to zarapo M. pobiegłąm i komentarz taki był : gdzie tychcesz takie drzewo wstawić trzeba mieć wielkie gabaryty jeny jacy ci małżowie są przebiegli byle uciec od roboty to zawsze coś wymyślają na poczekaniu ale po namyśle powiedział dobra pomyślę a jak tak powiedział tzn że mi coś podobnego wykona - Kinga a tak ogólnie to tam u siebie w domku masz jak w bajce jak ty to wszystko ogarniasz i dom i praca i dzieciaczki ale takie domy mają klimat wielkiej radości ufff. kochana zazdroszczę ci troszkę tej kolorystyki tak miałm w kuchni na kolorowo za czsów komuny a tera vintage vintage aż do obrzysdzenia chyba się przestawię z powrotem na styl normalności ale się rozpisałam przepraszam życzę miłej niedzieli buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńGrzybków więcej niż w nie jednym lesie. Pomysł na wieszak supcio. :)
OdpowiedzUsuńjakie piękne woreczki :)
OdpowiedzUsuńworeczki cudne:), a remonty faktycznie lepiej w lecie robić, choć mi osobiście wtedy czasu i pogody szkoda na malowanie marnować...Czerwony uwielbiam, jestem ciekawa, co wymodziłaś ;)
OdpowiedzUsuńWoreczki mega fajne.Rozgrzebane prace nie tylko Ty masz :) :P Muchomorki widzę,to temat przewodni ostatnio u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńWoreczki są przepiękne !! Wieszaczek też super :)
OdpowiedzUsuńO kurczę cudowne ja nie wiedziałam że TY tak pięknie malujesz!
OdpowiedzUsuńWidzę że dzieje się u Ciebie, ale będą piękne Święta - trzymam kciuki za pracownię ;)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból - milion rozpoczętych projektów i końca nie widać. Ale u Ciebie wszystko wygląda na uporządkowane :-) czekam na zdjęcia tych czerwieni, Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńcudna ta pracownia....woreczki świetne a wieszak z brzozy cudowny....pozdrawiam cię gorąco:-)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się odcień tej farby, zapiszę sobie! Ja też tak mam, wciąż przeskakuję ze sprawy na sprawę. Niczego nie mogę dokończyć!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam... a i wieszak świetny, nie widziałam takiego
marta
Świetny wieszak, bardzo pomysłowy!
OdpowiedzUsuń