Właśnie stanęłam przed tragicznym faktem. Po pierwsze nie mogę egzystować, spać bez moich dzieci,po drugie moje pierniki już miesiąc z okładem czekają na zdjęcia.
NA pierwsze nie mam znacznego wpływu. Tzn. mam mogłabym nie pozwolić im iść na dzisiejszą nockę do szkoły ( nocowanie klasy w szkole pod opieką wychowawcy). Nienawidzę wręcz takich rozstań. Z jednej strony uczucie ...,,ale fajnie, odpoczniemy" a z drugiej ....pozabijają się tam, nie zjedzą kolacji,nie umyją zębów...rano nie zmienią majtek....i w końcu jak nie pomalują ścian ( co niestety miało miejsce w ostatnim czasie,bo przecież wszyscy malują po ścianach w szkole! Tak...moje wzorowe dzieci to o tyle może nie wszystkie się pod tym podpisują ;o) To już na pewno doprowadzą nauczycieli do białej gorączki.
Ostatkiem sił powstrzymuję się od bycia egoistycznym rodzicem i poświęcam się i nieprzespaną noc w imię dobrej zabawy dzieci. Mając nadzieję,że teraz właśnie dobrze się bawią wspominam odcinki ,,Rodzinki pl" i nocne telefony Kożuchowskiej do syna. Pamiętacie te odcinki? No nic aby do 10-tej w dzień.
Ap ropo trafiłam na serial,,Ostatni facet "{ jakby ktoś chciał poznać wewnętrzne układy w naszym domu w 90% wypisz- wymaluj-Kasperowicze.
A teraz ...no tak tłumaczyć się już nie będę ,będę się za to starała, po woli, po troszeczku i w miarę możliwości pokazywać moje wymianki. Najbardziej zależy mi na pokazaniu tego co dostałam.
A co wysłałam to kiedyś tam, choć będą też zupełnie nowe rzeczy to je będę pokazywała.
Ps. Z ważnych spraw- W poniedziałek lecą kolejne 4 paczki - pilnować skrzynek ;o)
Skrzaciki od Anetki _ pięknie dziękujemy ;o) I jeszcze nie wiem czy je oddam dzieciom ;o)
osłonka na kubeczek- od Dage Art - to jest to co Piecyk pokochał ogromnie i kubeczek w którym pałaszuję gorący porzeczkowy kisielek ( ewentualnie malinowy)
NA pierwsze nie mam znacznego wpływu. Tzn. mam mogłabym nie pozwolić im iść na dzisiejszą nockę do szkoły ( nocowanie klasy w szkole pod opieką wychowawcy). Nienawidzę wręcz takich rozstań. Z jednej strony uczucie ...,,ale fajnie, odpoczniemy" a z drugiej ....pozabijają się tam, nie zjedzą kolacji,nie umyją zębów...rano nie zmienią majtek....i w końcu jak nie pomalują ścian ( co niestety miało miejsce w ostatnim czasie,bo przecież wszyscy malują po ścianach w szkole! Tak...moje wzorowe dzieci to o tyle może nie wszystkie się pod tym podpisują ;o) To już na pewno doprowadzą nauczycieli do białej gorączki.
Ostatkiem sił powstrzymuję się od bycia egoistycznym rodzicem i poświęcam się i nieprzespaną noc w imię dobrej zabawy dzieci. Mając nadzieję,że teraz właśnie dobrze się bawią wspominam odcinki ,,Rodzinki pl" i nocne telefony Kożuchowskiej do syna. Pamiętacie te odcinki? No nic aby do 10-tej w dzień.
Ap ropo trafiłam na serial,,Ostatni facet "{ jakby ktoś chciał poznać wewnętrzne układy w naszym domu w 90% wypisz- wymaluj-Kasperowicze.
A teraz ...no tak tłumaczyć się już nie będę ,będę się za to starała, po woli, po troszeczku i w miarę możliwości pokazywać moje wymianki. Najbardziej zależy mi na pokazaniu tego co dostałam.
A co wysłałam to kiedyś tam, choć będą też zupełnie nowe rzeczy to je będę pokazywała.
Ps. Z ważnych spraw- W poniedziałek lecą kolejne 4 paczki - pilnować skrzynek ;o)
Skrzaciki od Anetki _ pięknie dziękujemy ;o) I jeszcze nie wiem czy je oddam dzieciom ;o)
osłonka na kubeczek- od Dage Art - to jest to co Piecyk pokochał ogromnie i kubeczek w którym pałaszuję gorący porzeczkowy kisielek ( ewentualnie malinowy)
Znalazłam świetny sposób na zachowanie rysunków. Mam na stanie już 2 kartony i trzeci w używaniu. wpadłam na pomysł ,że w święta zeskanuję najciekawsze rysunki na pamiątkę.
Dziękuję Wam dziewczyny jesteście genialne!
Pozostając w klimacie świąt. Eksperymentowałam -i to ostro, trochę kipiało, trochę prawie nie weszło w samozapłon, ale sytuację opanowałam i tadam ....mamy kolczyki z galaretką. pierwsze i ostatnie to ten sam wzór. Tylko kolor troszeczkę bardziej przypieczony tych ostatnich. I nie wiem co o nich myśleć, bo nie wyszło tak jak chciałam, za to wyszło bardzo realistycznie. Bo czy ciasteczka są idealne. Kolczyki zrobiły furore wczoraj w szpitalu, to choć lekarz był mężczyzną to gabinet pomieścił cały oddział lekarski i pielęgniarski z całego piętra.
Normalnie siedze i sie smieje do monitora, uwielbiam Twoje zdjecia!!! Dopiero teraz jestem pewna ze trafilam z kolorem na 100 %. Ach ciesze sie niezmiernie :)
OdpowiedzUsuńIdealnie idealnie...mówiłam. jeszcze pewnie się kubeczek pojawi, i jeszcze druga nakładka, bo nie mam prostych kubeczków a z puchy uparciuchy się nieładnie zsuwa. Ale mam obiecane pod choinkę, od tak coś dla oka sobie zażyczyłam,żeby patelni nie dostać hi hi
UsuńPiękne prezenty otrzymałaś:)A co do ciasteczek to się nie dziwię,że cały oddział przyciągnęły:)
OdpowiedzUsuńJak mój 8 latek wrócił z pierwszego wyjazdu na całe dwie nocki, to po powrocie... urósł jakby troszeczkę, minę miał dumną i był mega szczęśliwy a Ja, ciesząc się jego szczęściem zapomniałam że dwie nocki nie spałam;)))
OdpowiedzUsuńKolczyki bardzo realistyczne i mega smakowite!
Musze iść do kuchni i poszperać w szafeczkach czy gdzieś tam się ciasteczko jakieś nie ostało, bo aż mi ślinka po brodzie cieknie..co tam że prawie pierwsza w nocy;))
To i ja idę , choć mam marne szanse oś znaleźć ;o)
UsuńKolczyki wyszły mega realistycznie.
OdpowiedzUsuńCudeńka przepiękne. A teraz o dzieciach, opinia starej matki i starej nauczycielki( a nawet bardzo starej jedno i drugie). Na następny raz śpij spokojnie, dzieci są bezpieczne, bo nauczycielka odpowiada za nie głową i to raczej ona nie śpi! Uwierz Kinguś wszelkie wyjazdy poza dom bez rodziców to dla dzieci wspaniała przygoda, one się usamodzielniają, są wtedy ważne i " dorosłe". Im wcześniej, tym lepiej, będzie im łatwiej w dorosłym życiu. Matka zawsze się troszczy o dzieci, nawet wtedy gdy mają blisko 30 lat!:-))))))Ale nie można zamknąć dzieci w domu, a Ty bądź spokojna. Miałam kiedyś taką znajomą, która nawet w gimnazjum bała się wypuścić dziewczynki na wycieczkę i tłumaczyłam jej to wszystko. Dziś jest już szczęśliwą podwójną babcią i śmieje się z tamtych obaw! Pozdrawiam cieplutko i koniecznie wysłuchaj wszystkich opowieści dzieciaków o nocnym wypadzie- zobaczysz ile będzie radości...
OdpowiedzUsuńCudne prezenciki ale cudnosci tez Twoje takie ciasteczka mnie nie dziwia ze caly oddzial zwoluja tez bym przybiegla:)
OdpowiedzUsuńPo tej wizycie u Ciebie naprawdę poczułam, że Święta już tuż tuż! Jakie fajowe skrzaty Aneta wyczarowała i ten ocieplacz, ach! A te ciasteczka z landrynkową "dziurką", to przez chwilę miałam wrażenie, że prawdziwe.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!!
ah jak ty robisz takie cuda? jak w końcu kiedyś się zmobilizuję i kasę odłożę to kupię coś, bo obok takich cudeniek bokiem przejść się nie da :)
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka kolczyki wyglądają jak prawdziwe ciastka. Na drugi zreszta też ;) Genialne!
OdpowiedzUsuńZ jednej strony marzyłabym, by takie mieć, z drugiej - wiem, ze bym je zmarnowała, bo raczej nie powstrzymałabym sie, żeby ich nie ugryźć :D. Albo co najmniej polizać :DDD. Jak ty robisz ten cukier? Wyglada na prawdziwszy niż na moich wypiekach :D!
OdpowiedzUsuńPiecyku - ciasteczka nad wyraz realistyczne, te mi się wyjątkowo chce zjeść:)
OdpowiedzUsuńSkrzaciki są przeurocze i te zdjęcia, ach, też się chce mieć takie malutkie skrzaciki:)
Oj, jak ja Cię, Kinga rozumiem. Jestem mama kwoka, wsadziłabym pod spódnicę i nie wypuszczała z domu..Ale moja córka jest osobą bardzo aktywną i towarzysko i zajęciowo i niestety nie jest domatorką. O młodym nie wspominam, jego już przetrawiłam i już nie ryczę jak nie odbiera w nocy telefonu;)Pozdrawiam:))
Miałaś rację - wersja z galaretkowym serduszkiem bombowa :) pyszności! :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy ślinotok na widok kolczyków to normalne zjawisko, ale tak zadziałały na mnie Twoje zdjęcia ;)! Skrzaty i ogrzewacz na kubeczek też świetnie się prezentują.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Urocze.. Czuć że Świeta coraz bliżej..
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wyglądają te kolczyki! Uwielbiam na nie patrzeć - ale tylko wtedy, kiedy mam pełny brzuch - inaczej robię się głodna ;-)
OdpowiedzUsuńŚliczne prezenty , a kolczyki jak prawdziwe ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńciasteczka są cudne....mniam a skrzaty będą miały u ciebie świetne życie tak kolorowy i cudny ciepły dom:-)tylko żeby za bardo nie rozrabiały:-)buziaki i dziękuję,że jesteś:-)
OdpowiedzUsuńKolczyki cudne, aż chciałoby się zjeść takie ciasteczka bo tak realistycznie i smakowicie wyglądają... ale są tak urocze, że byłoby szkoda!
OdpowiedzUsuńPiecyk... A niechd ziecir raz nie umyją zębów,nie zjedzą kolacji, wrócą brudne. Od tego się nie umiera:)
OdpowiedzUsuńCiastka genialne! Nie musisz się obawiać. Ta ich realistoczność to duży atut
skrzaty baja, ocieplacz baja, kolczyki baja. I co więcej pisać..? :)))
OdpowiedzUsuńKochana pamiętaj że skrzaty tak jak dzieci, nas zaskakują i broją czasami, a później mają takie słodkie oczka i już przepadłyśmy i się zakochałyśmy w tych oczach - życie :D
OdpowiedzUsuńA Aneta to faktycznie potrafi czarować cuda na maszynie.
A ciasteczka to ja jeszcze nie zrobiłam takich idealnych jak Ty ;)
Ps
Jak tam *niespodzinka* mieszka już w pracowni?
Kocham Cię Kiniu... niesamowicie mnie inspirujesz...
OdpowiedzUsuńPiecyku,Twoje ciasteczka są jak zwykle niesssamowicie realistyczne! A galareeeetka!!! Prawdziwa jest?
OdpowiedzUsuńRozumiem, ze moje pytanie odnośnie brakującego serduszka do zamówionej bransoletki zostało zamiecione do kosza???!!!! Przykre! Tym bardziej, że sporo za wszystko zapłaciłam... a nóżka od muchomorka odpadła po dwóch dniach noszenia... rozumiem, że reklamacji także Pani nie przyjmuje...
OdpowiedzUsuńKinguś ale jaki raj chociaż w stresie a jak ząbków by nie wymyły też by się świat nie zawalił śliczne prezenty dostałaś a twoje prace zawsze mnie oszałamiają takie cudne są życzę ci miłego tygodnia z pozytywnym nastawieniem do wszelakich spraw buziaki ślę wielkie Marii
OdpowiedzUsuńPrezenty bombowe, ja bym nie dała dzieciakom :).
OdpowiedzUsuńW końcu każdy ma w sobie dzieciaka, zawsze bez względu na wiek. Ciastka - do zjedzenia ale to normale u Ciebie, prawda?
Co do dzieci poza domem to nie mam doświadczenia ale podejrzewam, że też bym się martwiła jak ty. Niedługo pewnie już będę zdobywać takie doświadczenia :P.
Ale się cieszę, to pisz kiedy już będzie można po woli gratulować ;o) No i niech to będzie dziewczynka, to kolczykami ją obsypiemy ;o)
UsuńJestem po przejrzeniu całego bloga,przy każdym zdjęciu wzdycham "ach i och" :) cudowne miejsce z pasją :) Córeczki masz wspaniałe ,pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńSame cudowności !! :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na takie słodkości:))) Śliczne są !!!
OdpowiedzUsuń