sobota, 19 maja 2012

woreczek na brudna bieliznę.

                witam was serdecznie.
Ponieważ czas galopuje nieubłaganie. A ja już powoli przygotowuję się do pierwszych kiermaszy. Wiedząc ,że większość was dopiero w soboty ma czas zajrzeć do mnie , nie chciałam was pozostawiać bez nowego posta. potem może być różnie:)
Pozostanę nieco w kiermaszowym temacie-kolorystyce inspiracjach. Całe stoisko niezmiennie pozostanie z ratanowym parawanem. zmieni się wystrój stołów. Powstanie szyld Piecuchowo. Potem wam wszystko pokażę.
Teraz skąd pomysł na taka realizację- Głownie z tematyki moich prac ze słodkich truskawek i kwaśnych wisienek- zakochania w czerwono- białych kratkach i tkaninach w groszki.
Podczas ostatniego pobytu w szpitalu powstało kilka pomysłów. to dobry czas na rysowanie szkicowanie, planowanie, człowiek uwiązany do jednego miejsce wykazuje niebywała kreatywność-chyba z chęci przetrwania odwrócenia uwagi od niemiłej szpitalnej codzienności. takim sposobem powstał woreczek na brudną bieliznę dla Julki- teraz już nie będzie nam żaden majtoch czy skarpeta wystawała z przeźroczystej reklamówy: ).
Dodam ,że woreczek powstał z samych ścinków. Co tez przyprawia mnie o radość, bo robię coś z niczego i
szycie zaczyna mi się podobać i sprawiać coraz więcej przyjemności. co myślicie o dziewczęcych pokoikach własnie w takim klimacie?




Dziewczynkom spodobały się materiały  z których powstały powłoczki, po jednej dla każdej.
Dla wszystkich którzy zapragną podobnych ;) materiały są do kupienia u Pani Sylwii: http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=25026679

A w mojej decyzji podtrzymała mnie Joasia:http://horacy-i-misie.blog.onet.pl/ , która uszyła piękne truskawki na girlandy dekoracyjne.
Mam jeszcze obiecane jabłuszka  :-)  Powiem wam ,że z taką perspektywą już dziś mogłabym rozkładać stragan i się na niego tylko patrzeć i patrzeć. w kolejnych odsłonach pokarzę wam inne twory które powstaną specjalnie, aby klientom ułatwić i umilić kupowanie.


           

18 komentarzy:

  1. Świetny jest ten worek na bieliznę. Jestem zachwycona maleńką bielizną, jak prawdziwa :)) No ale to u Ciebie nie jest niczym nowym:) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, miód na moje uszy i oczy które czytają, bo walcz walczę z szyciem jeszcze się droczymy która wygra ja czy ona.

      Usuń
    2. No to trzymam kciuki za Ciebie :))

      Usuń
  2. Same cudowności aż mi dech zaparło. Cudo!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za śliczny komentarz i to od ciebie:-) ja dopiero oswajam maszynę do siebie , bo mam wrażenie,że się przy mnie stresuje bo innym szyje prościutko ze mną lubi dłużej spędzić czas i nie raz sobie powiemy do słuchu.

      Usuń
  3. Przepiekne rzeczy tworzysz, jestem pod ogromnym wrażeniem. I świetny pomysł z woreczkiem na bieliznę dla dzieci, pomyslę o takim jak Syn troszkę podrośnie :-) I inne rzeczy też, przecudne Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Te maleńkie ubranka, z tą maleńką koronką i kokardkami są tak cudowne, że aż mi zabrakło słów:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kingo piękny ten bieliźniany woreczek i te poduchy! Bardzo w moim stylu - mam podobne materiały i chyba uszyję sobie podobne poszewki:-) Śmiało możesz zaczynać masową produkcję - myślę, że będzie wielu zainteresowanych.
    No tylko mi nie mów, że DOPIERO oswajasz się z maszyną? Wygląda na to jakbyś szyła od dziecka:P:P:P

    Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawda... początki szycia - ha ;)))
      niektórym widać igły w krwi płyną!

      Usuń
  6. Przecudne drobiazgi na cudnych woreczkach.Jesteś mistrzynią szczególików.Chciałabym być małą dziewczynką!!!Cudne truskawki -jeżeli lubisz te wspaniałe owoce zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie woreczek zauroczył, te maleństwa na nim są niesamowite.. Ale poduchy - to jest dopiero cudeńko, może dlatego, że tego prześlicznego materiału w różyczki jest więcej. Ja się na szyciu nie znam, ale "na oko" to wygląda idealnie, precyzyjnie i ślicznie. Girlandę otrzymałaś niesamowitą. Nie mogę się doczekać zdjęć z Twojego stoiska, zrób duuuużo. A ja wracam do haftowania wisienek, bo jeszcze Ci się wisienki znudzą zanim skończę;), masz tyle pomysłów. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witam, niestety wisienki mi się nie znudzą jak i herbatniki ;)
      A poszewki tak zaplanowałam na początku, potem się okazało,że i tak inaczej nie dało by się rady uszyć 4 szt, bo nie starczyło by mi materiału. a tak się udało.

      Usuń
  8. Ten woreczek jest niesmawoty1 Jestem pod wrażeniem uszycia tak maleńkich części garderoby. Natomiast ta truskawkowa girlanda jest jak "żywa" ;) Truskawki wyglądają bardzo smakowicie.

    OdpowiedzUsuń
  9. SUPER, szycie - to bajka. Polecam, jak bym miała tyle dziewczynek, przestałabym rysowac ;))))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy aj widzę maleńkie ubranka? ojej
    wersja mini :)
    Pieknie to wygląda

    OdpowiedzUsuń
  11. Pomysł wspaniały :)) Te maleńkie ubranka - cudo :))

    OdpowiedzUsuń

Odwiedziłeś właśnie Piecuchowo, miejsce gdzie kasza gryczana próży się pod pierzyną , A kucharka nie przypala tylko modeliny. Jestem ciekawa Twoich wrażeń.

Popularne posty

Zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywania bez uprzedniej mojej zgody.