witam was serdecznie.
Ponieważ czas galopuje nieubłaganie. A ja już powoli przygotowuję się do pierwszych kiermaszy. Wiedząc ,że większość was dopiero w soboty ma czas zajrzeć do mnie , nie chciałam was pozostawiać bez nowego posta. potem może być różnie:)
Pozostanę nieco w kiermaszowym temacie-kolorystyce inspiracjach. Całe stoisko niezmiennie pozostanie z ratanowym parawanem. zmieni się wystrój stołów. Powstanie szyld Piecuchowo. Potem wam wszystko pokażę.
Teraz skąd pomysł na taka realizację- Głownie z tematyki moich prac ze słodkich truskawek i kwaśnych wisienek- zakochania w czerwono- białych kratkach i tkaninach w groszki.
Podczas ostatniego pobytu w szpitalu powstało kilka pomysłów. to dobry czas na rysowanie szkicowanie, planowanie, człowiek uwiązany do jednego miejsce wykazuje niebywała kreatywność-chyba z chęci przetrwania odwrócenia uwagi od niemiłej szpitalnej codzienności. takim sposobem powstał woreczek na brudną bieliznę dla Julki- teraz już nie będzie nam żaden majtoch czy skarpeta wystawała z przeźroczystej reklamówy: ).
Dodam ,że woreczek powstał z samych ścinków. Co tez przyprawia mnie o radość, bo robię coś z niczego i
szycie zaczyna mi się podobać i sprawiać coraz więcej przyjemności. co myślicie o dziewczęcych pokoikach własnie w takim klimacie?
Dziewczynkom spodobały się materiały z których powstały powłoczki, po jednej dla każdej.
Dla wszystkich którzy zapragną podobnych ;) materiały są do kupienia u Pani Sylwii: http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=25026679
A w mojej decyzji podtrzymała mnie Joasia:http://horacy-i-misie.blog.onet.pl/ , która uszyła piękne truskawki na girlandy dekoracyjne.
Mam jeszcze obiecane jabłuszka :-) Powiem wam ,że z taką perspektywą już dziś mogłabym rozkładać stragan i się na niego tylko patrzeć i patrzeć. w kolejnych odsłonach pokarzę wam inne twory które powstaną specjalnie, aby klientom ułatwić i umilić kupowanie.
Ponieważ czas galopuje nieubłaganie. A ja już powoli przygotowuję się do pierwszych kiermaszy. Wiedząc ,że większość was dopiero w soboty ma czas zajrzeć do mnie , nie chciałam was pozostawiać bez nowego posta. potem może być różnie:)
Pozostanę nieco w kiermaszowym temacie-kolorystyce inspiracjach. Całe stoisko niezmiennie pozostanie z ratanowym parawanem. zmieni się wystrój stołów. Powstanie szyld Piecuchowo. Potem wam wszystko pokażę.
Teraz skąd pomysł na taka realizację- Głownie z tematyki moich prac ze słodkich truskawek i kwaśnych wisienek- zakochania w czerwono- białych kratkach i tkaninach w groszki.
Podczas ostatniego pobytu w szpitalu powstało kilka pomysłów. to dobry czas na rysowanie szkicowanie, planowanie, człowiek uwiązany do jednego miejsce wykazuje niebywała kreatywność-chyba z chęci przetrwania odwrócenia uwagi od niemiłej szpitalnej codzienności. takim sposobem powstał woreczek na brudną bieliznę dla Julki- teraz już nie będzie nam żaden majtoch czy skarpeta wystawała z przeźroczystej reklamówy: ).
Dodam ,że woreczek powstał z samych ścinków. Co tez przyprawia mnie o radość, bo robię coś z niczego i
szycie zaczyna mi się podobać i sprawiać coraz więcej przyjemności. co myślicie o dziewczęcych pokoikach własnie w takim klimacie?
Dziewczynkom spodobały się materiały z których powstały powłoczki, po jednej dla każdej.
Dla wszystkich którzy zapragną podobnych ;) materiały są do kupienia u Pani Sylwii: http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=25026679
A w mojej decyzji podtrzymała mnie Joasia:http://horacy-i-misie.blog.onet.pl/ , która uszyła piękne truskawki na girlandy dekoracyjne.
Mam jeszcze obiecane jabłuszka :-) Powiem wam ,że z taką perspektywą już dziś mogłabym rozkładać stragan i się na niego tylko patrzeć i patrzeć. w kolejnych odsłonach pokarzę wam inne twory które powstaną specjalnie, aby klientom ułatwić i umilić kupowanie.
Świetny jest ten worek na bieliznę. Jestem zachwycona maleńką bielizną, jak prawdziwa :)) No ale to u Ciebie nie jest niczym nowym:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, miód na moje uszy i oczy które czytają, bo walcz walczę z szyciem jeszcze się droczymy która wygra ja czy ona.
UsuńNo to trzymam kciuki za Ciebie :))
UsuńSame cudowności aż mi dech zaparło. Cudo!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję za śliczny komentarz i to od ciebie:-) ja dopiero oswajam maszynę do siebie , bo mam wrażenie,że się przy mnie stresuje bo innym szyje prościutko ze mną lubi dłużej spędzić czas i nie raz sobie powiemy do słuchu.
UsuńPrzepiekne rzeczy tworzysz, jestem pod ogromnym wrażeniem. I świetny pomysł z woreczkiem na bieliznę dla dzieci, pomyslę o takim jak Syn troszkę podrośnie :-) I inne rzeczy też, przecudne Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTe maleńkie ubranka, z tą maleńką koronką i kokardkami są tak cudowne, że aż mi zabrakło słów:)
OdpowiedzUsuńKingo piękny ten bieliźniany woreczek i te poduchy! Bardzo w moim stylu - mam podobne materiały i chyba uszyję sobie podobne poszewki:-) Śmiało możesz zaczynać masową produkcję - myślę, że będzie wielu zainteresowanych.
OdpowiedzUsuńNo tylko mi nie mów, że DOPIERO oswajasz się z maszyną? Wygląda na to jakbyś szyła od dziecka:P:P:P
Miłego weekendu!
prawda... początki szycia - ha ;)))
Usuńniektórym widać igły w krwi płyną!
Przecudne drobiazgi na cudnych woreczkach.Jesteś mistrzynią szczególików.Chciałabym być małą dziewczynką!!!Cudne truskawki -jeżeli lubisz te wspaniałe owoce zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuńdziękuję zaraz wpadam.
Usuńpodobaja mi sie ;)
OdpowiedzUsuńMnie woreczek zauroczył, te maleństwa na nim są niesamowite.. Ale poduchy - to jest dopiero cudeńko, może dlatego, że tego prześlicznego materiału w różyczki jest więcej. Ja się na szyciu nie znam, ale "na oko" to wygląda idealnie, precyzyjnie i ślicznie. Girlandę otrzymałaś niesamowitą. Nie mogę się doczekać zdjęć z Twojego stoiska, zrób duuuużo. A ja wracam do haftowania wisienek, bo jeszcze Ci się wisienki znudzą zanim skończę;), masz tyle pomysłów. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńwitam, niestety wisienki mi się nie znudzą jak i herbatniki ;)
UsuńA poszewki tak zaplanowałam na początku, potem się okazało,że i tak inaczej nie dało by się rady uszyć 4 szt, bo nie starczyło by mi materiału. a tak się udało.
Ten woreczek jest niesmawoty1 Jestem pod wrażeniem uszycia tak maleńkich części garderoby. Natomiast ta truskawkowa girlanda jest jak "żywa" ;) Truskawki wyglądają bardzo smakowicie.
OdpowiedzUsuńSUPER, szycie - to bajka. Polecam, jak bym miała tyle dziewczynek, przestałabym rysowac ;))))))
OdpowiedzUsuńCzy aj widzę maleńkie ubranka? ojej
OdpowiedzUsuńwersja mini :)
Pieknie to wygląda
Pomysł wspaniały :)) Te maleńkie ubranka - cudo :))
OdpowiedzUsuń