Niespodzianka niespodziankę pogania.
Mazury dłużej pozostawały w zimowym uśpieniu. Ale już od tygodnia cieszymy się letnią pogodą. W tym czasie sezon ogródkowy rozpoczęliśmy pełna parą.Mąż zbił nową szklarnię z okien które dostaliśmy. Na zdjęciach z poddasza wygląda jak miniaturka, ale jest na prawdę duża i wysoka. Musze zrobić jej kilka zdjęć z innego ujęcia.Jeszcze marzy mi się szklarenka na zioła, taka malutka. Okien zostało, to może sama pozbijam maleńki domek.Tymczasem wokół szklarni przesadziłam już bazylię, lubczyk oregano,tymianek rozmaryn, majeranek -prawie wszystkie niezbędne:). Pozostałe niebawem. Szklarnia jest wysoka bo w tym roku posiałam pomidorki koktajlowe, które zawieszę pod daszkiem i będą spływały eskapadą czerwonych, pomarańczowych, żółtych i czarnych koktajlowych pomidorków. Mniam.
tu w czasie budowy daszku-Chłopcy się trochę opalili :)
za szklarnią posadziłam truskawki- tak jaśniutkie pole, bo obsypane trocinami.
A tu na zdjęciu załapała się niespodzianka urodzinowa mojego męża.
W tym roku m. kończy 40 -lat, z tej okazji chciałam mu podarować coś wyjątkowego. A jedyna rzeczą o jakiej marzy mój m. to własna pasieka. więc choć w małym stopniu chciałam mu sprawić przyjemność.
W latach młodzieńczych m. miał swoją pasiekę, więc miłość do pszczół w nim tkwi.
Ponieważ ja się na tym zupełnie nie znam, szukałam uli w internecie. Popytałam tu i tam, I jak to mówią stuknij w stół a nożyce się odezwą. Na ratunek przybył kuzyn m. , który w swojej stolarni przyszykował śliczne ule. Jeszcze je tylko przemalujemy na błękitne i jasno żółte- bo niestety zapomniałam wybrać kolory. Mój m. nie był dawno tak podekscytowany.
Jeszcze tylko sprzęt i złapać pszczółki. I miodek na zimę gotowy ;).
M. zamiast siać w ogrodzie warzywa, zbija pułapki na pszczoły
Mazury dłużej pozostawały w zimowym uśpieniu. Ale już od tygodnia cieszymy się letnią pogodą. W tym czasie sezon ogródkowy rozpoczęliśmy pełna parą.Mąż zbił nową szklarnię z okien które dostaliśmy. Na zdjęciach z poddasza wygląda jak miniaturka, ale jest na prawdę duża i wysoka. Musze zrobić jej kilka zdjęć z innego ujęcia.Jeszcze marzy mi się szklarenka na zioła, taka malutka. Okien zostało, to może sama pozbijam maleńki domek.Tymczasem wokół szklarni przesadziłam już bazylię, lubczyk oregano,tymianek rozmaryn, majeranek -prawie wszystkie niezbędne:). Pozostałe niebawem. Szklarnia jest wysoka bo w tym roku posiałam pomidorki koktajlowe, które zawieszę pod daszkiem i będą spływały eskapadą czerwonych, pomarańczowych, żółtych i czarnych koktajlowych pomidorków. Mniam.
tu w czasie budowy daszku-Chłopcy się trochę opalili :)
za szklarnią posadziłam truskawki- tak jaśniutkie pole, bo obsypane trocinami.
A tu na zdjęciu załapała się niespodzianka urodzinowa mojego męża.
W tym roku m. kończy 40 -lat, z tej okazji chciałam mu podarować coś wyjątkowego. A jedyna rzeczą o jakiej marzy mój m. to własna pasieka. więc choć w małym stopniu chciałam mu sprawić przyjemność.
W latach młodzieńczych m. miał swoją pasiekę, więc miłość do pszczół w nim tkwi.
Ponieważ ja się na tym zupełnie nie znam, szukałam uli w internecie. Popytałam tu i tam, I jak to mówią stuknij w stół a nożyce się odezwą. Na ratunek przybył kuzyn m. , który w swojej stolarni przyszykował śliczne ule. Jeszcze je tylko przemalujemy na błękitne i jasno żółte- bo niestety zapomniałam wybrać kolory. Mój m. nie był dawno tak podekscytowany.
Jeszcze tylko sprzęt i złapać pszczółki. I miodek na zimę gotowy ;).
M. zamiast siać w ogrodzie warzywa, zbija pułapki na pszczoły
Świetna szklarnia ;) W mojej są już posadzone pomidorki :D
OdpowiedzUsuńA te zawieszki są taaaakie śliczne ;)
U nas jeszcze do tej pory było za zimno - bo mieszkamy w zagłębiu zimna;) przy obwodzie Kaliningradzkim. dlatego drzewka dopiero u nas kwitną. pozdrawiam Piecyk
Usuń2 maja 2012 10:16
Wszystko cudne, zazdroszczę domowych przypraw :)
OdpowiedzUsuńOjojoj piecyku to ty moja krajanka jesteś :) Bo ja to z Olsztyna jestem :)Właściwie byłam (emigracja za pracą do trójmiasta)
OdpowiedzUsuńNie tak do końca, bo 28 lat mieszkałam w warszawie od urodzenia, z Mazur pochodzi mój mąż. Pozdrawiam cieplutko Piecyk
Usuńte herbatniczki szczególnie mi się podobają, cuda, cudowne, codowniuśkie ;)
OdpowiedzUsuńa szklany domek jak sprytnie się stawia, nie ma to jak zioła, a u mojej babci na takiej naziemnej "piwniczce" rosła pieprzowa mięta i jej zapach tak za mną chodzi :)
Rozmaryn, zioła świeżutkie, ależ cudowności :)))
Ja tez mam miętę pod wisienką, ale tak tylko na codzienne zapotrzebowanie, bo mamy jej tu tyle na łąkach,że suszę na całą zimę i nie kupuję już innych herbat.A piwnicę ziemiankę też mamy, mamy, cudowna sprawa- w tym roku próbujemy z pieczarkami i boczniakami zawalczyć,czy coś w niej się uda wyhodować czy nie.Pozdrawiam Piecyk.
UsuńA no to BAJKA, mięta na łąkach, wykręca mnie pozytywna "zazdrość" ;)))
UsuńZiemiankowa piwniczka - mistrzostwo świata, ściskam Was czule ♥♥♥
Cudowne te herbatniki, babeczki, wisienki, pasują do Ciebie i Twojej twórczości idealnie. Szklarnia imponująca. No a własny miód rewelacja, z zazdrości zrobię dziś z mniszka, który właśnie rozkwiecił pół mojego ogrodu:)
OdpowiedzUsuńKupę roboty przy takich ogródeczkach, ale ile różności można wyczarować, jak zdrowo i przyjemnie..
OdpowiedzUsuńMiodek :) Uśmiech sam mi się nasuwa, bo mój tato ma pasiekę i mamy duuuużo miodku przez cały rok, tato na pszczółki mówi "moje dziewczynki" :)
Pozdrawiam i powrotu do zdrowia życzę.
piekna szklarnia! *.*
OdpowiedzUsuńz czego zrobiony jest dach? Też z okien czy to folia?
piękna szklarnia! *.*
OdpowiedzUsuńDach tez jest zrobiony z okien czy to folia?