Zaczynamy się na poważnie martwić o zimowanie naszych pszczółek. Już 12 uli nie przetrwało zimy.
A i nie zanosi się na jej koniec. Oby biednym starczyło miodku do jej końca. Wypatrujemy ciepełka i pierwszych wylotów. A to pszczółka , która powstała z myślą przyozdobienia słoiczka z miodem na tegoroczne targi.
Ostatnio dotarła do mnie śliczna Paczuszka z papierami, więc moje zmęczone modelina łapki odpoczywały od ugniatania i tym razem kleiły. Jeszcze kilka drobiazgów , oczywiście modelinowych i pierwszy przepiśnik ruszy w świat - do Ani.
Śliczna pszczółka!!!!
OdpowiedzUsuńA te gruszki:)
Papiery bardzo ładne, gdzie kupione?
Pozdrawiam w te szare dni.
biedne pszczółki :(((( mam nadzieję , że wiosna tuż tuż ... A ta na słoiczku będzie wyglądała fantastycznie !!!! Ściskam Piecyku
OdpowiedzUsuńUrocza pszczółka, gruszki niesamowite !! :D
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się, że jak byłam mała, to na balu przebierańców byłam pszczółką ;) Miałam podobne czółki i skrzydełka z folii na drucikach ;)
OdpowiedzUsuńPiękny przepiśnik :)
Serdecznie pozdrawiam!
Sylwia:)
Pszczółka jest przeurocza!
OdpowiedzUsuńa za te prawdziwe - trzymam kciuki!
Znowu stworzyłaś śliczności:)Pszczółka zachwycająca.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona ;) Pszczółka cudo, ale widzę, że w nowej dziedzinie równie wspaniale Ci idzie !!!SUPER :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mika
Kinguś, pszczółka śliczna, gruszki cudowne, przepiśnik boski, super dodatki przy nim. Ale tych pszczółek jak mi szkoda....:( I ptaków, które przyleciały. I tych co zimują i wciąż głodne..I jeszcze się nie znam, ale pewnie wszystko to odbije się na zbożu, warzywach opóźnionych, drzewach owocowych..
OdpowiedzUsuńpszczółka jest PRZESŁODKA:) słodsza nić miód:)
OdpowiedzUsuńNie lubie pszczół, ale lubie miodek. Martwie się więc z Tobą. Będę dmuchać na zimę, aby szybko uciekała. Gruszki - mistrzostwo!
OdpowiedzUsuńWszystko cudowne, Pracusiu..
OdpowiedzUsuńpiekna pszczolka niech zaklina juz przyjscie wiosny by prawdziwe twej glowki nie martwily tez wspolczuje :(
OdpowiedzUsuńJejku jaka slodziutka pszczolka oraz gruszeczki. Oby wiosna szybko przyszła a pszczolki dały radę!
OdpowiedzUsuńNapisałam już komentarz i mnie wywaliło z internetu, więc podejście drugie :))), lubię te Twoje gruchy i rewelacyjny przepiśnik, świetny pomysł na ten fartuch z łychami w kieszonce, po prostu ... no baaardzo mi się podoba :))).
OdpowiedzUsuńOj żeby w końcu ta zima sobie poszła, bo szkoda pszczół - i tak już jest ich mało, bo te wszystkie środki chemiczne je niszczą, a tu jeszcze wiosny nie widać. Dziadek męża też miał ule i jak się zima przedłużała, a był już czas, żeby pszczoły się budziły, to przenosił je do altanki, bo tam była dodatnia temperatura i dawał wody z cukrem. A pszczółka, gruszki i przepiśnik przepiękne :)
OdpowiedzUsuńśliczna pszczółka :) a i gruszeczki smakowicie urocze :) pięknie :)
OdpowiedzUsuńJaka słodka pszczółka. Szkoda tych prawdziwych bardzo.
OdpowiedzUsuńśliczna pszczółka i przepasnik :)
OdpowiedzUsuńBardzo niedobrze z tymi pszczółkami, ale zima niestety nie odpuszcza. U mnie napadało ok 25 cm śniegu, konary drzew łamią się pod ciężarem śniegu, ogrodu mojego nie widać a miałam takie plany...
OdpowiedzUsuńPiękny przepiśnik :)
to smutne, oby biedaczynki przetrwały :(
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że można je specjalnymi odżywkami karmic. Próbowaliście?
OdpowiedzUsuńGruchy smakowite:)
OdpowiedzUsuńJą też zaczynam się bać o ..... żniwa.
OdpowiedzUsuń