poniedziałek, 4 marca 2013

Moje życie na wsi

   Jak czas szybko płynie. Najlepiej widać to po naszych dzieciach. latem minie 5 lat, jak zamieniłam tłoczne miasto na spokojne życie na wsi. Oczywiście nie było to łatwe, ale i nie tak trudne jak się spodziewałam. Teraz już nie wyobrażam sobie życia gdziekolwiek indziej.
   A życie na wsi jest przede wszystkim kolorowe. W tym roku pokażę wam jego sezonowość. Zabrakło mi tego na blogu, a to nieoderwanie łączy się z nami, naszym domem. Pokażę wam niektóre jego zakamarki, może kawałek spiżarni, wędzenie ryb, serów, wędlin. Jeśli będziecie ciekawi troszeczkę pracy przy ulach i z pszczółkami. urywek piwnicy-ziemniaki- jeśli uda nam się zrobić pierwszy nasz miód pitny. Zobaczymy . Chyba i ja troszeczkę wiosny poczułam i skrzydełka prostuję. No mój maż na pewno już ja poczuł  bo się zakopał samochodem i właśnie czeka na ciągnik, który go wyciągnie  Czyli jak co roku Pan Z. sezon rozpoczyna a sąsiedzi kiwają głowami z niedowierzania. A ja razem z nimi.

  Dawno, dawno temu dostałam urocze hafty od uroczej Ani, Oj znacie ja znacie. U mnie gościła już nie raz, nie dwa.
  A teraz wykorzystanie tych hafcików. I kawałek mojej sypialni. Pod drzwiami stoi drabina na strych, która wykorzystuję do układania poduszek na noc. Jest już ich tyle,że zajmują mały stolik i właśnie tę drabinę. Ale tu nie o zwykłych szmaciaczkach, tylko o hafcikach miało być. Więc  to moje country.











































A to już poczynania mojego m. Za wasza radą polakierowałam guziczki. A tu już na uszytej przeze mnie podusi , która powstała ze starego sweterka.




Pozdrawiam, Zaklinajcie pogodę, niech do nas szybciej dochodzi ciepełko. Piecyk

30 komentarzy:

  1. Ach, jak się cieszę, że prostujesz skrzydełka!!! Gołymi stopami przez całe życie :D Lubię boso biec przez świat :) Z wielką przyjemnością pooglądam wszystkie tajemne zakamarki Waszego życia na wsi i życzę dużo ciepełka każdego dnia :*
    ♡ Haficiki Ani, ale ona o tym wie ;))
    Podusia, guziczki i ptaszynka - śliczności!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy na wsi, ale zawsze marzył mi się dom. Zazdroszczę własnego kąta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem jakie to ważne dla człowieka mieć kawałek swojej podłogi. Ale życie z rodzina tez się z wiekiem zaczyna doceniać. A na początek może warto zadbać o parę swoich metrów, swój pokój, taki tylko dla ciebie i najbliższych , rozumiem i córki i męża. Tak , żeby mieć swoje 2m, gdzie człowiek dobrze się czuje.

      Usuń
  3. U nas ziąb straszny, słonko jest ale wiatr daje się w skórę i sneig nie taje...
    Piękne te Twojej poduchy.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. całkiem jak u nas, piękne słońce- ostre w dzień, niestety zwiastuje wiatr w nocy i przymrozki. śniegu jeszcze bardzo dużo, ale te słoneczko, grzeje już mi kości i jakoś lepiej się robi , chociaż troszeczkę.

      Usuń
  4. O jejuniu, ale Ci to, Kinga ślicznie wyszło:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie dużo tych poduch u Ciebie, a wszystkie śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, już się ich nie doliczę, ale jest ich dożo- coś pod 60-siatkę?

      Usuń
  6. Hafty bardzo pięknie wkomponowane w tkaninę, dzięki temu poduchy tak uroczo wyglądają. Natomiast poducha ze sweterka jest niezwykle pomysłowa. Ach te guziki, sama natura, uwielbiam takie innowacje:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ta ostatnia ma świetne guziki !

    OdpowiedzUsuń
  8. Super podusie :)
    Wiosna nadchodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ile tych poduszek!!!
    Wszystkie są piękne i jedyne w swoim rodzaju;)
    U mnie ładnie ale wieje silny wiatr!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiedziałam że takie cuda wyrabiacie jak sery itp nic tylko agroturystykę otwierać:)Z chęcią popatrzę

    OdpowiedzUsuń
  11. Ile masz tych poduszek??? WOOOW!
    To te mężulkowe guziki? Fantastyczne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale to w całym domu - pokoi kilka jest więc to tylko się tak wydaje, a ja je kocham, bo tak szybko fajny klimat robią tak jak świece, mi się zaraz swojsko i ciepło robi , przytulnie jednym słowem,

      Usuń
  12. My na wsi już 4 lata i właśnie dziś po wizycie w wielkim mieście umieram ze zmęczenia :))) Dzisiejszy maraton z taczką nie zmęczył mnie tak jak popołudniowa wizyta u dentysty i małe zakupy w hipermarkecie .. Zdziczałam do reszty :))) ale ostatnią rzeczą jaką chciałabym w życiu zrobić to wrócić do miasta .. Tu żyje się zupełnie inaczej a nigdy bym nie pomyślała , że będę żyć właśnie tak i to z własnej woli :)) Ściskam Piecyku i poproszę o szerszą perspektywę Waszego królestwa ..

    OdpowiedzUsuń
  13. Ach, a ja się wygodnie rozsiadłam, bo myślałam, ze już będzie więcej tego Twojego domku... :-) poduchy urocze!

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne hafty, ale jakie cudne poduchy, ja sobie tylko od kilku lat obiecuje, że uszyję i składam sterty gałganków, a tkaniny na tych poduchach, aż dech zapiera :), no i te drewniane guziki, są piękne.

    OdpowiedzUsuń
  15. Pozdrawiam Piecuchowo z naszego domku na samym skraju wsi :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Piecyku, jestem "głodna" Twojego życia na wsi! Marzy mi się wieś (mimo, że mieszkam prawie na wsi, ale chcę więcej). I bardzo chce czytać o Twoim wędzeniu i o pszczółkach... Nam wlasnie też przyszła znów ochota na wędzenie, choć nasze dzieci nie bardzo lubią, "bo zbyt wędzonym pachnie).
    A miód pitny..., no , no, ciekawa jestem! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam takie "życiowe" tematy. Podusie piękne, a szczególnie ostatnia skradła moje serce :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Hafcik znajomy :)A na poduszkę ze swetra choruje już dddłłłuuugggooo pora do roboty się zabrać:D

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowne poduchy i to w ilościach hurtowych!Ciekawie bedzie popodziwiac życie na wsi:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Poduszki są cudne, haft znajomy :):):)

    OdpowiedzUsuń
  21. Poduszkowe szaleństwo! ja chętnie zobaczę jak najwięcej urywków Twojej codzienności :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ślicznie, czekam na więcej :))

    zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Coś pięknego! Jestem pod wrażeniem Twojego talentu :)))

    OdpowiedzUsuń

Odwiedziłeś właśnie Piecuchowo, miejsce gdzie kasza gryczana próży się pod pierzyną , A kucharka nie przypala tylko modeliny. Jestem ciekawa Twoich wrażeń.

Popularne posty

Zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywania bez uprzedniej mojej zgody.