Pozazdrościliśmy Wam uroczych Wielkanocnych pisanek. Pomyśleliśmy,że wstydem by było nie posiadanie własnych. A ,że modelina daje się kochać miłością absolutną, to za jej pomocą można wyczarować dosłownie wszystko, co nam podsunie wyobraźnia.
Stworzyłam 3 wielkanocne pisanki. Za moim przykładem Majka ma już ukończoną pierwszą, swoją wielkanocna dekorację. Kwiatuszki stojące, zostały wzmocnione cieniutkim,drutem florystycznym, który został zalepiony wewnątrz łodyżek.
Spodobało nam się to wspólne lepienie- nie powiem, W drodze są maki, w myślach bratki i inne kwiatuszki. Z góry przepraszam za ilość zdjęć, ale nie mogłam się oprzeć. Zimno za oknem, śniegu ok 5 cm.
Ale nas dobry humor nie opuszcza. Melduję,że rozsada w szklarni posiana: pory, selery,sałaty,rzodkiewki i inne warzywa i całe mnóstwo kolorowych kwiatów. A pomidorki i Papryki maja już po 10 cm ;) Kochane też wyglądają wiosny. Ps. Jako dziecko dziwiłam się mojej mamie mówiącej do kwiatów, śpiewającej im piosenki. Teraz robię to samo A za mną wodzą, cztery pary zdziwionych oczów.
Pozdrawiam cieplutko. Aby do wiosny!
Zachęcam was do wspólnego lepienia z dziećmi. Jakie to bystrzaki, nie muszę Wam mówić. Podpatrują wszystko i powtarzają za nami. Czasami tylko trzeba przystanąć,żeby to dostrzec. Na dole Mała Zu. ( 4,5 l.)
Stworzyłam 3 wielkanocne pisanki. Za moim przykładem Majka ma już ukończoną pierwszą, swoją wielkanocna dekorację. Kwiatuszki stojące, zostały wzmocnione cieniutkim,drutem florystycznym, który został zalepiony wewnątrz łodyżek.
Spodobało nam się to wspólne lepienie- nie powiem, W drodze są maki, w myślach bratki i inne kwiatuszki. Z góry przepraszam za ilość zdjęć, ale nie mogłam się oprzeć. Zimno za oknem, śniegu ok 5 cm.
Ale nas dobry humor nie opuszcza. Melduję,że rozsada w szklarni posiana: pory, selery,sałaty,rzodkiewki i inne warzywa i całe mnóstwo kolorowych kwiatów. A pomidorki i Papryki maja już po 10 cm ;) Kochane też wyglądają wiosny. Ps. Jako dziecko dziwiłam się mojej mamie mówiącej do kwiatów, śpiewającej im piosenki. Teraz robię to samo A za mną wodzą, cztery pary zdziwionych oczów.
Pozdrawiam cieplutko. Aby do wiosny!
Zachęcam was do wspólnego lepienia z dziećmi. Jakie to bystrzaki, nie muszę Wam mówić. Podpatrują wszystko i powtarzają za nami. Czasami tylko trzeba przystanąć,żeby to dostrzec. Na dole Mała Zu. ( 4,5 l.)
Dziewczyny, lepią i rysują.
A tu już Majka, Lepi swoje pierwsze żonkile.
Postaram się szybko zrobić im zdjęcia i dziewczyny na pewno pokażą je na swoim blogu.
Na pociechę rośnie mamusi ;)
Jesteś mistrzynią świata, Piecyku! Naprawdę.
OdpowiedzUsuńGenialne!!!
ślicznie ci dziękuję :)
UsuńCudowne;)))
OdpowiedzUsuńJa wybieram tą w różowymi kwiatuszkami, jest BOSKA.
Aniu dziękuję i pozdrawiam Piecyk
UsuńJesteś geniuszem artystycznym, królową modeliny! Słów brakuje, żeby opisać zachwyt. Dostałaś wielki dar od Boga, wielki talent. Chylę czoła.
OdpowiedzUsuńoj tam oj- tam , ale za wszystko wielkie dzięki:) ściskam mocno.
UsuńCudowne jak żywe:) Córunia ma talent po mamie,rośnie konkurencja:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
konkurencja dla innych, dla mamy sama pociecha;)
UsuńCudne i takie oryginalne, a córeczki zdolne po mamusi. Konkurencja rośnie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiech rosną, ktoś firmę musi przejąć hi hi- a mama wiecznie młoda nie będzie, aj pewnie nie długo role się odwrócą i ja się zacznę uczyć od nich;0)
Usuńprzepiękna, na samym poczatku się nabrałam i myślałam, że to żywe kwiatki :) córeczka przesłodka, mój urwis też lubi ze mną kombinować w .... masie solnej
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam do mnie na candy
http://otwartaszuflada.blogspot.co.uk/2013/03/candy.html
pozdrawiam
Aga
oj i my w masie lepiliśmy, ale dzieciaki, nie za bardzo lubią, bo rączki szczypią, pozdrawiam cie cieplutko.
UsuńJestem pod wrażeniem...wyobraź sobie że przejrzałam cały post i szukałam tych Twoich pisanek....myślałam że to są prawdziwe kwiaty:), dobra jestem:)
OdpowiedzUsuńDla mnie jesteś mistrzem:)pozdrawiam :)
pozdrawiam cieplutko- daleko im do tych prawdziwych, mniejsze wychodzą bardziej naturalnie, łatwiej cieniutkie płatki zrobić- większe modele już nie chcą tak współpracować, niestety. Ale pisanka ma być praktyczna , no i ma ją być widać:) Pozdrawiam cie serdecznie;)
UsuńNawet nie wiesz jak się ogromnie cieszę że trafiłam na twojego bloga... uwielbiam tu wpadać czytać, podziwiać, inspirować się ... samo och, ach... lepienie w modelinie, plastelinie czy innym materiale plastycznym to wspaniała sprawa, usprawnia motoryke mala maluszków oraz pobudza ich kreatywnosc.
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace!
P.S
Córa się spisała widać że talent po mamie ;)
O Matuchno, znowu zwaliłas nie z nóg! ja swoje kwiatki uszyłam, ale gdzie mi do nich.....................
OdpowiedzUsuńA ja takie szyte tez podziwiam z mina rozdziapiszoną jak mały pisklak. Talenty sa nie przebrane twój z igiełka związany bez dwóch zdań, ja bym po wsze czasy takimi przytulankami mogła się otaczać i nigdy nie dorosnę i zazdroszczę,ze możesz sama sobie tak pokolorować świat szmatkami.
Usuńzostawialm kom ale widze ze wcielo :/ ech... w kazdym razie ogromnie podziwiam prace!!!! wszystkie bez wyjatku
OdpowiedzUsuńWiolu, pięknie Ci dziękuję, szczerze bardzo i pozdrawiam , oczywiście wpadaj jeszcze Kinga.
UsuńPrzepiękne! Oglądam Pani prace z otwartą buzią. Przepiękne.
OdpowiedzUsuńdziękuję ci z całego serca, Kinga
UsuńCorki zdolne po mamie to fakt niezaprzeczalny, a ja lampie się w monitor jak sroka w gnat i uwierzyć nie mogę że to modelinowe.. Kinia czy jest coś czego ty nie zrobisz;-))) J
OdpowiedzUsuńpewnie, pewnie, ale co tam o nich pisać i się zamartwiać, cieszyć się z tego co człowiek może zrobić i doskonalić . A reszta tylko w kompleksy wpędza i na drogę porównywania wpędza, a od tego uciekam. Więc, tak torebki sobie za czort nie uszyję, no chyba ,ze bez podszewki, bez suwaka, ale to już chyba worek nie torebka będzie hi hi.
Usuńprzecudne te kwiaty a córcie zdolne...gratuluję...
OdpowiedzUsuńdziękuje ci ślicznie, za córcie w szczególności, Duma mamy rośnie;o)
UsuńJa mam szczękę na podłodze... Jestem w szoku jakie piękne rzeczy tworzycie... Te kwiatki.. w życiu czegoś takiego nie widziałam. Już zapisuję do listy obserwowanych blogów i często będę zaglądała:) ...szczęka dalej nie chce się podnieść:)
OdpowiedzUsuńi też jestem tego zdania, że wszystko co plastykowe to bleeee i trzeba najlepiej wyrzucić jeśli znajduje się w domu:)
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam na moje pierwsze Candy:) efffka
dziękuję, wpadaj do nas częściej. Nawet nie wiesz jak sie cieszę jak ktoś do mnie wchodzi i chce wpadać częściej. Bardzo się cieszę,z nowego obserwatora, Pozdrawiam serdecznie, Kinga
UsuńWow, cuda! Jeśli chodzi o te krokusy, to byłam pewna, ze są prawdziwe! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, bo u nas z nów zima wróciła.
dziękuję ci ślicznie, pozdrawiam Blue. ;o)
UsuńA ta skorupka też z modeliny? :)
OdpowiedzUsuńHym? A po co sobie życie komplikować? pisanki musza być z jajek więc i te są :0 nawet te całe i te pod trawa to też cały czas prawdziwa kurza skorupka. Pozdrawiam serdecznie Kinga
UsuńTak, tak! Ja też dałam się nabrać na te kwiatuszki. :) Niesamowita jesteś!!! pozdrowionka
OdpowiedzUsuńwitaj i wielkie dzięki
Usuńodebrało mi mowę z wrażenia!!! cudeńka nad cudeńkami...
OdpowiedzUsuńa Majeczka, jej, jak fajnie, że dzieci się garną do takich robótek w dobie internetu i innych pożeraczy czasu :D no i czym skorupka za młodu... :))) brawo!
z komputerami jest różnie, ale jak maja wybierać to zawsze wolą coś kreatywnego robić, trzeba tylko dać im taka możliwość. Wiesz jak dzieci w domu nawet kredek nie maja, co dopiero mówić o nożyczkach i papierze kolorowym , to ta kreatywność gdzieś się gubi, :(
UsuńLeżę w szpitalu, kroplówka kapie monotonnie, chemia wypełnia moje żyły smutno, biało, zimno, strasznie! dziękuję pięknie za ofiarowanie mi odrobiny tak bardzo wyczekiwanej, wytęsknionej wiosny. Dobrej nocy,pozdrawiam serdecznie, Grzegorz.
OdpowiedzUsuńGrzesiu a ja już myślałam,że ty najgorsze masz za sobą. Więc niech ci te nasze blogowanie czas urozmaica, umila zasklepia ból i w zapomnienie przenosi. Sił na tworzenie i prowadzenie pracowni niech napływa lawiną wiosennego prze pogodzenia. Aby do wiosny.
UsuńC U D O W N E !!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję ci ślicznie i pozdrowienia ślę od Piecyków.
UsuńJakie rewelacyjny pomysł! Są niesamowite:)
OdpowiedzUsuńdzięki i pozdrawiam kinga.
UsuńW zachwycie trwam:)
OdpowiedzUsuńMacie, dziewczyny prawdziwy talent w paluszkach, aż zapachniało wiosną!
OdpowiedzUsuńdziękujemy Ci pięknie, pozdrawiam piecyk
UsuńSpojrzałam na to i.. o w morde! To ma byc ulepione ręcznie? Dopóki nie dotarłam do zdjęć z żonkilami myśle sobie "okej, fajna wiosna, fajne kwiatki, ale gdzie te pisanki?!" Powinnaś była zobaczyć moją minę kiedy zdałam sobie sprawę co i jak :P
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na akcje 'docenmy rekodzielo', baner na pasku bocznym ;)
dziękuję ci ślicznie ;0)
Usuńmnie to już właściwie brakuje słów !!!!! genialna mamusia to i córki :)))) Pozdrowionka Kochana ...
OdpowiedzUsuńWitaj,,kochana' ;o) uściski dla was od Piecyków wszelakich.
UsuńŚlicznie, wiosennie, cieplutko, rodzinnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
dzięki i buziaczki od nas ;o)
UsuńPrzepiękne cuda:)
OdpowiedzUsuńdziękuję ci ślicznie, Piecyk.
Usuńcudne a maja zdolniacha
OdpowiedzUsuńDziękuję ci, za moją zdolniachę:) , pozdrawiam cieplutko Piecyk
Usuń"całe mnóstwo kolorowych kwiatów" mnie zupełnie nie satysfakcjonuje;) Ja mam bzika na punkcie kwiatów i już dziś chcę wiedzieć jakie kwiaty nam pokażesz latem;)
OdpowiedzUsuńJuż bardzo się u Ciebie nie daję złapać, ale przyznam, że dziś na te krokusy się złapałam, hehe;)
No i Majkowe żonkile niczym nie ustępują Twoim, o ile nawet nie przewyższają, Mamuśka;))
Hej Aniu, no z tymi kwiatuszkami to jest tak,ze ja pamięci do nazw nie mam za grosz. A kwiaty pierwszy raz siałam do rozsady. Przez nasze jeżdżenie na tagi w lato mało czasu jesteśmy w domu. Kwiaty miałam tylko na balkonach i to tradycyjnie kupowane z gotowych sadzonek nic specjalnego. Porywać się nie będę na rabatki. Malutki klombik przed oknem zrobię, resztę na balkon posadzę.Mamy kiepską ziemię. Stare rabatki zlikwidowaliśmy i posialiśmy trawę.A w tym roku zabawimy się w matkę naturę i czekamy na ciepełko i ruszamy na łąki siać polne kwiatki dla naszych pszczółek, jak zakwitnie to pokarzę, i tu cię tez zmartwię z nazw tylko znam koniczynę hi hi ( ale kolorowa )
Usuńno dobra, wybaczam;)
UsuńJa taka zachłanna na te kwiatki jestem, bo choć u mnie trochę kwitnie, to też na wiele, ze względu na słaba ziemię, nie mogę sobie pozwolić, więc Cię rozumiem:)
ja chcę w tym roku, troszeczkę cebulek sobie kupić- droga sprawa, ale po troszeczku, może się w końcu coś uzbiera. A i będę w tym roku zbierała nasionka, więc możemy się powymieniać. Jak robiłam rozsadę, to karteczki z odmianami wsadziłam do ziemi, żeby wiedzieć , co gdzie mam, bo potem za Boga nie poznam. Więc, pospisuję i chyba jakiś dziennik założę.
UsuńDobry pomysł, w takim razie w tym roku też pozbieram dla Ciebie:)Te, które się u mnie udają, więc jest szansa że udadzą się i u Ciebie. I to takie co do gruntu sieję bezpośrednio bez rozsady, bo nie mam żadnego inspektu a i parapetów w domu niewiele;)
Usuńpatrze, patrze i jak zawsze napatrzeć się nie mogę, że to wszytko z modeliny a nie prawdziwe, żywe. Podziwiam Twoje zdolności i tak się cieszę że je wykorzystujesz i pokazujesz nam i możemy cieszyć oko Twoimi pięknościami :) Ach i cudownie, że córeczki też z Tobą modelinują :)
OdpowiedzUsuńWow jestem pod wrażeniem myślałam, że są prawdziwe! PIĘKNE!!!
OdpowiedzUsuńCórcia zdolna, tworzy równie niesamowite małe dzieła sztuki co mamusia:D
pozdrowionka
Fenomenalny zespół i urzekające prace!:))) Serce moje uśmiecha się do Was :)* ღ
OdpowiedzUsuńO kurczę! Dłuższy czas przypatrywałam się zdjęciom, zanim uwierzyłam, że to nie są prawdziwe kwiatki! I córki jakie zdolne!
OdpowiedzUsuńCzuć wiosnę! Przepiękne dekoracje!
OdpowiedzUsuńPięknie i wiosennie:)))) zdjęcia urocze:)
OdpowiedzUsuńAch, i znowu jestem zachwycona :) Czynisz prawdziwe cuda z tą modeliną :)
OdpowiedzUsuńKwiatuszki jak prawdziwe i takie kolorowe! A żonkile Majki też prześliczne :)
Pozdrawiam ciepluteńko
jak zobaczylam post to myslalam ze zasadzilas krokusy w takiej doniczce, a potem szok ;o
OdpowiedzUsuńprzepiekne i wykonanie mistrzowskie. nie masz sobie rownych, przynajmniej w Polsce, a wiem co mowie, bo czesto zagladam na wszelkie galerie i str ;)
Jeju!!! Na pierwszy rzut oka myślałam, że prawdziwe:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam:D
Pozdrawiam
cudowności cóż za precyzja :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne!Te jajka i kwiatki są jak marzenie :-)
OdpowiedzUsuńoh Piecyk, ale u Was zakwieciło:)
OdpowiedzUsuńJej, zazdroszczę Ci tylu zdolnych CÓREK!:) Żonkile Majki równie piękne jak Twoje.
Czekam, czekam na nowego Twojego posta i przegapiłam go i dopiero dziś patrzę a tu coś nowego i jakiego pięknego, po prostu cudo, krokusy mnie powaliły i podbiły moje serce, a Twoje córki bardzo, bardzo zdolne, tak trzymaj Kinga, powodzenia.
OdpowiedzUsuńPiekne dekoracje, piekne zdjecia i zdolne dzieci. Mam nadzieje tez kiedys miec takie utalentowane dzieci, z ktorymi moglabym cos razem tworzyc :)
OdpowiedzUsuńP.S. Dalam sobie glowe uciac, ze prawdziwie, a tu taka niespodzianka. Niesamowite!
Piekne kwiatki, piekne zdjecia i zdolne dzieci. Mam nadzieje tez kiedys takie miec i z nimi tworzyc. Bylam przekonana, ze te kwiatki sa prawdziwe. Niesamowite! :)
OdpowiedzUsuńSą wspaniałe!
OdpowiedzUsuńDługo się wpatrywałam w djęcia co to a potem dopiero zaczełam czytać.
Wyglądają jak prawdziwe sa idelane!
Cudne to trawiaste jajo! :D
OdpowiedzUsuń