Przepraszam was za dzisiejszego posta, będzie w kawałkach, bo muszę pędzić po kiełbaskę na ognisko.
No i zaczęłam.To czego się boję najbardziej. Fotografii. Oswajamy się ze sobą.
Jak dziecko uczące się jazdy na rowerze zdzieram kolana, ledwo strupek się podgoi, znowu upadek.
Ale jestem w tym sama, To próby i błędy.
odcienie pomarańczu
odcienie szarości.
I kolejny raz Ania, która pewnie pomyślała,że już zapomniałam o jej upominku. nie ja nie zapomniałam. Ja czekałam. Na okazje, na kwiaty zerwane przez męża z pod sklepu w wiosce ,którą przejeżdżaliśmy.
Kocham te chwile w których wiem,że o mnie myśli.
Oreo jest smaczne, a Twoje jest przepyszne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Prześliczne, jak prawdziwe. :) A takie chwile napewno są przemiłe :)
OdpowiedzUsuńCudna i smakowita ta twoja biżuteria :) Aż się uśmiecham kiedy twoją stronę przeglądam.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń"...to czego boję się najbardziej. Fotografii.Oswajamy się ze sobą"
OdpowiedzUsuńHm.. według mnie to Wy się kochacie :) Obłędne kolory, zwłaszcza z tych pierwszych ujęć. Niesamowity kontrast!
... Mąż też jest niesamowity :)
No i ten cudny haft Ani, Pozdrawiam :)
oj wiedziałam,że na was zawsze można liczyć wiedziałam, dzięki.
Usuńpiekne zdj :)
OdpowiedzUsuńdziękuję ci ślicznie.
UsuńZdjecia sa sliczne!!!!!!!!!! SWIETNE !!!!
OdpowiedzUsuńA ja zloze malutkie zamowienie u Ciebie w weekend jesli moge:) Herbatniczki bede chciala:)
"oswajamy się ze sobą" Jak dla mnie jesteś tak blisko jak profesjonalny fotograf , a nawet bardziej!
OdpowiedzUsuńZawieszka w daliach prezentuje się ślicznie, hihi. Kingo, a Twoje prace jak zawsze śliczne, włącznie z fotografiami:)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje próby i błędy
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia
OdpowiedzUsuńNie da się chyba inaczej jak metodą prób i błędów.Tyle kombinacji użyłaś,że zrobiło się barwnie i ciekawie.No i mam wrażenie ,że inaczej.Szybciutko znajdziesz złoty środek.Biżuteria rozpoznawalna nadal jako Twoja ale zdjęcia z innym,ciekawszym klimatem.Trzymam palce Piecyku!
OdpowiedzUsuńmyślę, że niepotrzebnie się zamartwiasz zdjęciami..wyroby są cudne, a i zdjęcia wychodzą rewelacyjnie! z czasem człowiek dochodzi do wprawy i przecież metodą prób i błędów dochodzi się do perfekcji:)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam błękitki, więc Twoje zdjęcia w tychże kolorach podobają mi się najbardziej. Co do haftu Ani - niedługo też będę jego szczęśliwą posiadaczką :)
OdpowiedzUsuńoj, to dopiero jak włożysz to w łapki zobaczysz jakie to cudeńka. pozdrawiam Kinga
UsuńJest pięknie :-)
OdpowiedzUsuńJeżeli to są zdjęcia amatorskie ... o matko święta.. to ja nie wiem co to będzie jak ty się rozkręcisz ;-) Cudowne te zdjęcia!!
OdpowiedzUsuń