W poprzednim poście zobaczyliście, jak w ostatniej chwili udało nam się skraść zboża przed kombajnami.
A dziś tegoroczne zbiory malin. Bo jak wiadomo wszędzie, mazurskie maliny są najlepsze na świecie.
I choć najlepsze są te leśne, w tym roku jakoś ich zabrakło. Najwidoczniej pogoda nie dopisała ich owocowaniu. Maliny ze zdjęć rosną niemalże po sąsiedzku na ekologicznej ok 70 h . plantacji , Pana Zbigniewa Świerzbina z Rapy koło Bań Mazurskich. Już kilku hektarowe pole takich słodkości robi wrażenie. Jeśli tylko będziecie w pobliżu,wpadajcie na zakupy. Namawiać chyba nie muszę długo. Zresztą zobaczcie sami. Woń malin wpada przez moje okno i wypełnia nią całą pracownię. Oj miło będzie dziś pracować ,miło :)
I jak co roku, z malin nastawiłam sok. Niepasteryzowany. Warstwy malinek przesypujemy cukrem. Przykrywamy gazą lub pergaminem. Odstawiamy na parapet na słoneczko. Po 2-3 tygodniach zlewamy do butelek.I takim oto sposobem mamy najlepsze lekarstwo na przeziębienie pod słońcem.( oczywiście zaraz po naszym miodku). Witaminki w pełni zachowane, bo syropek nie był gotowany.
W tym roku w ten sam sposób przygotowałam już sok z czarnej porzeczki, wiśni i jagód.
Ps. owoce które zostają nam po zlaniu soku przerabiamy na dżem. I w sekrecie wam powiem,że są to najlepsze dżemy na świecie. Nie wiem na czym to polega, czy nabierają smaku poprzez stanie na słońcu. Ale są tak aromatyczne kolorowe jak w żaden inny sposób przygotowany dżem.
Mam nadzieję,że dziś Was zasłodziłam do cna. Pozdrawiam cieplutko Piecyk.
I choć najlepsze są te leśne, w tym roku jakoś ich zabrakło. Najwidoczniej pogoda nie dopisała ich owocowaniu. Maliny ze zdjęć rosną niemalże po sąsiedzku na ekologicznej ok 70 h . plantacji , Pana Zbigniewa Świerzbina z Rapy koło Bań Mazurskich. Już kilku hektarowe pole takich słodkości robi wrażenie. Jeśli tylko będziecie w pobliżu,wpadajcie na zakupy. Namawiać chyba nie muszę długo. Zresztą zobaczcie sami. Woń malin wpada przez moje okno i wypełnia nią całą pracownię. Oj miło będzie dziś pracować ,miło :)
I jak co roku, z malin nastawiłam sok. Niepasteryzowany. Warstwy malinek przesypujemy cukrem. Przykrywamy gazą lub pergaminem. Odstawiamy na parapet na słoneczko. Po 2-3 tygodniach zlewamy do butelek.I takim oto sposobem mamy najlepsze lekarstwo na przeziębienie pod słońcem.( oczywiście zaraz po naszym miodku). Witaminki w pełni zachowane, bo syropek nie był gotowany.
W tym roku w ten sam sposób przygotowałam już sok z czarnej porzeczki, wiśni i jagód.
Ps. owoce które zostają nam po zlaniu soku przerabiamy na dżem. I w sekrecie wam powiem,że są to najlepsze dżemy na świecie. Nie wiem na czym to polega, czy nabierają smaku poprzez stanie na słońcu. Ale są tak aromatyczne kolorowe jak w żaden inny sposób przygotowany dżem.
Mam nadzieję,że dziś Was zasłodziłam do cna. Pozdrawiam cieplutko Piecyk.
A Ja dzisiaj wino nastawiłam,malinowe:)
OdpowiedzUsuńto koniecznie musimy zobaczyć zdjęcia. A z % rzeczy u nas w planach coś na miodku:)
UsuńZdjęcia może będą jak wino już nabierze swych walorów,i do deseru będę je serwować:)
Usuńoj, to tym bardziej czekamy ;) hi hi ..
UsuńPodziel się malinkami. U mnie w mieście już nigdzie nie kupisz malinek :(:(
OdpowiedzUsuńTak, mazury to świetne miejsce dla spóźnialskich i zapominalskich u innych już po wszystkim, u nas żniwa i zbieranie malin. ale to norma wszystko 2-3 tygodnie później dojrzewa niż w środkowej Polsce.Pozdrawiam i malinowe uśmiech ślę.
UsuńOj nasłodziłaś kochana, nasłodziłaś;-)))) U nas mało malin w lesie, a plantacji brak;-((( twoje zdjęcia robią wrażenie!!!
OdpowiedzUsuńU nas kolega m. ma plantacje malin. Jak się dowiem dokładnie to ci Powiem, ale zawrotną ilość hektarów.
UsuńTeraz tylko czekać malinowych kolczyków, tak myślę;-)))
UsuńHihi :D mieszkam na mazurach + mam maliny w ogródku :D
OdpowiedzUsuńMniam :)Śliczne i pewnie bardzo pyszne.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzuję się zasłodzona do cna:) Fantastyczne zdjęcia - mogłabym się wpatrywać w nie bez końca.
OdpowiedzUsuńOooo, jak ja bym taki dżemik zjadła :) Bardzo, bardzo ! U nas maliny drogie i paskudne.
OdpowiedzUsuńpaskudne , paskudne gorzkie i spleśniałe i kosztują 6 zł za kg ( tak nie pomyliłam się nie za malutki pojemniczek) :)
UsuńZdjęcia są bajeczne :) Maliny: zdałam sobie właśnie sprawę, że w tym roku nie widziałam w sklepach malin!
OdpowiedzUsuńu nas dopiero się pojawiają, okres zbiorów nastał.
UsuńOjejku ! Jak ja kocham maliny we wszystkich postaciach ! :)
OdpowiedzUsuńoj i ja bym je mogła bezustannie i wszędzie wciskać. A one dobrze na skórę podobno działają i kobiety w szczególności powinny je jeść. I podobno mają właściwości odchudzając. To tak dla ciekawości.
Usuńooo :) Tego nie wiedziałam :D No to ja zaraz lecę po malinki :) Może będę miała piękniejszą cerę :D
Usuńmm... kocham maliny♥ Moje ulubione owoce.Pozdrawiam Weronika ♥
OdpowiedzUsuńUwielbiam maliny. U nas sok malinowy to podstawa :))) Tez już mamy spory zapas na zimę :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
Pozdrawiam
miniam mniam ale pysznosci i wsyztsko takie pieknie udejorowane :)
OdpowiedzUsuńTak sobie siedzę i przeglądam Twoje kolejne posty, oglądam prace i nie mogę się nadziwić jakie one piękne są, sama to mogę się przy Tobie w kącik schować :) Oj, a malinki ani jednej w tym roku nie spróbowałam :( Pozdrawiam i dodaję do obserwowanych bloga :)
OdpowiedzUsuńdzięki, wpadaj jak najczęściej, Pozdrawiam cieplutko Piecyk
UsuńTak sobie siedzę i przeglądam Twoje posty i oglądam Twoje prace i nie mogę się nadziwić jakie one piękne są, sama przy Tobie mogę się w kącik schować :) Buu a ja ani jednej malinki w tym roku nie zjadłam :( dodaję blog do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia!!!!!!!!!!!! Czy to nie Ty mowilas kilka dni temu, ze sie boisz fotografii ?????:):):):) Jestem pod ogromnym wrazeniem !!!!!!
OdpowiedzUsuńI te sloiczki i etykiety i wszysto dookola takie piekne. Cudownie romantyczne. Wyobrazam sobie jak wasz dom wyglada...:)
A a dom to raczej do remontu niż do pokazywania, bo to bardziej już zabytek hi hi ...
UsuńWitam, jestem tu pierwszy raz i bardzo mi się tu podoba :) Przyjemny blog :)
OdpowiedzUsuńA jakie piękne słoiczki , a malinki same się proszą do zjedzenia :)
Pozdrawiam :)
Świetny blog, jestem tu pierwszy raz i od razu stwierdziłam, że kocham maliny:) Dzięki za odwiedziny u mnie, chyba będę tu częściej wpadać i dołączam do obserwatorów.:)
OdpowiedzUsuńAle mi się słodziutko zrobiło - tak od samego rana ...;)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Maliny uwielbiam, ale w tym roku niestety ich nie jadłam :( Blog super! Dodaję do obserwatorów moją skromną osobę :)
OdpowiedzUsuńwww.ja-artystyczne.blogspot.com
Sprawdzony i najlepszy sposób na sok.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia
Oczami się najadam. Cuda!
OdpowiedzUsuńNo cóż, tylko pozazdrościć. My, biedne mieszczuchy możemy sobie co najwyżej pomarzyć o malinowym polu :(
OdpowiedzUsuńBędzie super soczek :)
Pozdrawiam.
Zdjęcia wyglądają tak smakowicie, że człowiek nabiera ochoty, żeby monitor komputera polizać...CUDEŃKA PRAWDZIWE!!!
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają te wspaniałe maliny..... śliczna etykieta na słoju :)
OdpowiedzUsuńKusząco wyglądają te maliny, mniam, aż by się chciało je zjeść! Zdjęcia piękne.
OdpowiedzUsuńMniam!P.S : Zapraszam na mojego bloga - sweet-clays.blogspot.com!
OdpowiedzUsuńzasłodziłaś i zamalinowałaś .... mniam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! Aż mi zapachniało malinami :)
OdpowiedzUsuńJak można mieć takie zdolności artystyczne a do tego jeszcze piękne zdjęcia robić?! to jest niesprawiedliwe :) Tupię nogą na znak protestu ;) Kiniu, czy ja mam myśleć na tymi słodyczami dla To?
OdpowiedzUsuńoczywiście, mam nadzieję,ze dzisiejsza wiadomość dotarła do ciebie?
Usuńnic nie dostałam :(
Usuńprzepiękna malinowa relacja :))
OdpowiedzUsuńJakie pyszności :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Smaczne malinki, a jak pięknie zapakowałaś te słoiczki :)
OdpowiedzUsuńNie chciałam drugi raz pod candy się wpisywać :)więc jetem tu aby zaprosić Cię do siebie po małą niespodziankę :)
OdpowiedzUsuńo tak, uwielbiam maliny, uwielbiam przetwory z malin ;) Robisz rewelacyjne etykietki. A to serduszko przy koszyczku jest po prostu urocze :)
OdpowiedzUsuńJak słodko, uwielbiam maliny:)) Ślicznie wyglądają te twoje słoiczki:)
OdpowiedzUsuńMartyna
PS: Trochę się u nas zmieniło. Od teraz można odwiedzić dwa blogi:
lifestylowo-modowy:
ladiesteaparty.blogspot.com
oraz kulturalny:
ladiescoffeeparty.blogspot.com
Zapraszamy:)