I w ostatniej chwili wpadłam na to , żeby Wam zrobić zdjęcie mojej galaretki. Babki jeszcze nie skończone, ale jedna galaretka -pomarańczowa- ok 2 cm średnicy i 8 mm wysokości.
Ubolewam ,nad tym,że w szkołach coraz częściej plastyka gdzies tam jest traktowana marginalnie. przynajmniej w takich małych szkołach , do których chodzą moje dziewczynki. Zaczynają plastykę odbierać jako mało ważny przedmiot. Ale i co tu się dziwić, jak nauczyciele zostawiają dzieci w klasie z kredkami i ołówkami i każą rysować. zero konkursów, technik plastycznych.
A tu proszę - wierzcie czy nie rysunek mojej Majki z dnia dzisiejszego- rysowany w 10 min. Proszę weźcie pod uwagę,że , kończy ona w marcu 11 lat. A lekkość z jaką powstał mnie sama zaskoczyła.
No i oczywiście inspiracja jej wielka- to rysunki Maryś. Już chyba każdy rysunek Maryś ma u nas swoją wersję w dziecięcym wydaniu.
Galaretka wyglada przepysznie. Rysunek jest niesamowity, naprawde w 10 minut? Bardzo utalentowana. A wisiorki Alicji w krainie czarow powoduja u mnie brak oddechu. To jest przepiekne, niezwykle pomyslowe i musze powiedziec, ze absolutnie gdy przegladam Twoj blog to jestem w mojej bajce. Tak, tak :)
OdpowiedzUsuńwww.sevenwishes.eu
O matko ile tego narobiłaś! Zdjęcie 'grupowe' po prostu mnie zaszokowało:) tyle różnosci na nim jest:)) - a liczba buteleczek powala na kolana:D
OdpowiedzUsuńMnóstwo Alicjowych, bardzo zachwycających rzeczy. Chyba nie widziałam jeszcze na raz na jednym zdjęciu tyle cudeniek. A co do rysunku jestem pod wrażeniem, 11latka rysuje sto razy lepiej ode mnie. To talent, który trzeba pielęgnować. Kingo, nie pozwól aby on umarł na tej marnej plastyce jaką nasze polskie szkoły fundują dzieciakom w szkołach!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa nowego projektu, który szykujesz. Może jakaś mała zapowiedz? :)
Hej, wiesz tylko w takich małych miejscowościach, jest naprawdę trudno. kiedy dziewczyn nie chodziły do szkoły i miałam je w domu na nauczaniu domowym miałyśmy bardzo dużo czasu na takie nasze zabawy, wyjazdy do miasta na różne warsztaty. W szkole nie ma żadnych zajęć pozalekcyjnych, nie mówiąc już o plastyce. A i nauka w szkole wymaga od nich bardzo dużo czasu. Autokary odwożą dzieci dopiero o 16:30 są w domu, zanim zjedzą, odpoczną, zrobią lekcje jest 22:00, czasami jak jedziemy gdzieś na zakupy potrafimy lekcje skończyć o 23-24. nauczyciele wydaje mi się bez opanowania zadają do domu. A gdzie tu czas na dodatkowe zajęcia i pojechanie na nie do miasta? sama podróż w ta i z powrotem to 1,5 godziny+ zajęcia. tak wiec dzieci z miast mają ułatwione zadanie zdecydowanie. Ale ja sama coś zorganizuję póki co.
UsuńA o planach nie mówię, bo jeszcze nie wypala, bo jak zwykle pod górkę, dziś np, koronki doszły nie te, już się boję o resztę jak podochodzi. i tu znowu ból zakupów internetowych. i zazdroszczę Paniom z miast, które same mogą wejść do sklepu dobrać sobie tasiemki koronki materiały , kolorystycznie, zobaczyć faktury, a tu kiszka jak to mówią, zanim się zdobędzie wszystko to co człowiek zaplanował rok mija z kawałkiem. Dla przykładu ci powiem,ze mam listę potrzebnych produktów szt. 32 - dziś przed komputerem spędziłam 2 godziny znalazłam 3 rzeczy. O i tyle, pozdrawiam cie serdecznie, Kinga
Bardzo Ci współczuję mieszkania na wsi :/
UsuńJa również mieszkam w małej miejscowości wraz z rodzicami jednak niedługo zmiana szkoły i będę mogła siedzieć w mieście :)
Jesteś niesamowita. Nie wyobrażam sobie jak można zrobić coś tak maleńkiego a zarazem tak pięknego!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam nieustanne.
Cuda!! Podziwiam i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGalaretka jest najładniejszą i najbardziej realistyczną jaką widziałam! Niesamowite że Maja tak pięknie rysuje w tak młodym wieku... Ma ogromny talent, mam wielką nadzieję że pojawi się niebawem możliwość do jego pięlęgnowania :)
OdpowiedzUsuńJakie cuda, począwszy od galaretki, po rysunek Twojej córeczki i magiczną kolekcję Alicji:) u nas na blogu, w końcu pojawiły się Twoje przepyszne naszyjniki, które dla nas przygotowałaś. Jeszcze raz dziękujemy :) i pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje czary! To wręcz niewyobrażalne, że te wszystkie cuda są takie maleńkie i takie doskonałe !!! Jesteś czarodziejką!
OdpowiedzUsuńCo do edukacji dzieci zgadzam się z tobą w 100%. Plastyka (teraz to zajęcia artystyczne) z plastykiem z prawdziwym wykształceniem i odrobiną pasji to także marzenie wielu rodziców w miejskich szkołach.System edukacji całe swoje wysiłki skupia na wskaźnikach, wynikach testów wewnętrznych i zewnętrznych i innych istotnych dla "systemu" danych, głownie statystycznych. A ja się pytam gdzie w tym wszystkim dziecko-człowiek,w którym można rozbudzić pasję, zaangażować w odkrywanie własnych talentów...? Gdzie się podziały prace ręczne,na których opanowałam przyszywanie guzików i przygotowanie pasty twarogowej ?
Pozdrawiam Cieplutko :)
Cudowności! Uwielbiam pani prace i wczoraj przeglądałam pani blog z mężem:) Był zachwycony pani talentem, tak jak ja:) W filiżaneczce z herbatą i cytrynka już się zakochałam:)
OdpowiedzUsuńGalaretka przepysznie wygląda :D
OdpowiedzUsuńJestem baaardzo ale to baaardzo ciekawa innych smaków :D
Wszystko cuuudne!!! Talent córki pielęgnuj, szkoda żeby się zmarnował.
OdpowiedzUsuńMam pytanie odnośnie malutkich kluczyków dla trzylatki,czy robisz takie małe?
chodzilo o kolczyki na biglu
OdpowiedzUsuńna biglu czy na sztyfcie? bo chyba o sztyft ci chodzi, ale najlepiej jest napisać na e-mail, wtedy uzgodnimy model: piecuchowo@gmail.com
UsuńPiecyku drogi jak zwykle wchodząc tu zapiera mi dech w piersiach... Masz po prostu magiczne dłonie!!!! Naprawdę :) Wszystko tu takie cudowne....
OdpowiedzUsuńKingo cuda nieziemskie, ale wiesz oczywiście jak się wzruszyłam Majki rysunkiem???
OdpowiedzUsuńTeraz mi łezki popłynęły... Jak szkoda, że nie mieszkam bliżej, bo wtedy te moje sztalugi by gościły takie "uczennice". Ostatnio tez dostałam list od mamy moich byłej uczennicy, że tak za mną tęskni, że pojechałaby tam gdzie się przeprowadziłam :)
Ad szkoły i plastyki... Mój syn chodził do gimnazjum plastycznego (tego, co my kiedyś liceum) - nie rysuje już od kilku lat, zajął się fotografią - ta szkoła tak go zniechęciła... I ja zawsze powtarzam, że wszystko to jest wielki przypadek. Możesz spotkać mądrego nauczyciela w banalnej szkole, albo "trudnego" w wykwalifikowanej - łud szczęścia, a rysować można zawsze. W domu. Więc niech rysuje jak najwięcej, a ja się wobec tego uśmiecham o te rysunki (możecie mi zasypać skrzynkę gamil - ona pojemna) ♥
A projektu "makowego" już się nie mogę doczekać. No i galaretka niezwykła!
Zaglądając do Ciebie zawsze czuję się jak Alicja w krainie czarów:))
OdpowiedzUsuńpozdrwiam
Ale buteleczek naprodukowałaś, istne szaleństwo;))
OdpowiedzUsuńCo do powtórek, to myślę, że warto powtarzać, mało kto ogląda całego bloga a ciągle ktoś nowy zagląda, nawet jak nie pisze.A ci co zaglądają stale mogą oglądać bez końca, ja często oglądam Twoje prace, które już znam, i tak to bardzo lubię.
Galaretka świetna, do zjedzenia:)
A córka niech rysuje, super mieć pasję i rozwijać zdolności, głupoty do głowy nie przychodzą;)
Wszystko fantastyczne i oczy można nacieszyć i zmysły ... po prostu och i ach :)) i wierzę jak to dużo pracy i czasu - niesamowicie dużo ,uściski serdeczne ślę :-)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione!
OdpowiedzUsuńSeria z Alicją w Krainie Czarów to moja ulubiona biżuteria.
Wszystko pięknie Pani wyszło. Chyba sobie zamówię jakąś bransoletkę ;-)
Piękna i wyjątkowa seria z Alicją :)
OdpowiedzUsuńGratuluję utalentowanej córeczki Pozdrawiam:)
Smakowicie a ta herbatka z cytrynką... jednym słowem pysznie:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za realizacje planów!
cudowności A Majka ma talent niech go szlifuje :)
OdpowiedzUsuńCudowności!
OdpowiedzUsuńAleż masz zdolne Dziewczyny! Dla mnie malowanie to czysta abstrakcja, a tu taka "mała" tak rysuje i "trochę większa" ;-)
No, ale jak się ma taka utalentowana Mamę, to nic dziwnego :-)
A zaglądać będę na pewno - lubię cieszyć oczy tymi smakołykami!!!
pozdrawiam
Ola - Lexie's Art
mnie zastanawia jedno: JAK? jak się robi tak realnie wyglądające galaretki?! aż się głodna zrobiłam ;d a ogrom tych buteleczek na jednym zdjęciu powala :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle realistyczna galaretka *.*
OdpowiedzUsuńZapraszam na swój modelinowy blog: http://handicraft-workshop.blogspot.com/
Zgodzę się że plastyka bardzo podupada ostatnimi czasy :( Zwłaszcza w małych, wiejskich szkółkach. Nie mówiąc już nawet o muzyce bo tu brak mi słów :/
OdpowiedzUsuńPs. *każą bo od rozkazywania :P każdemu może się zdarzyć pomyłka ;) Chyba że źle odebrałam intencję wypowiedzi :P
Rzeczywiście Twoja córka ma talent. Nie jestem może ekspertem, ale swojego czasu intensywnie chodziłam na lekcje rysunku, zarówno w podstawówce, w LO, jak i na studiach i z ręką na sercu, przysięgam, że niektóre z osób, które mnie otaczały i kształciły się w tym kierunku, nie narysowałyby takiego obrazka, chociaż ich wiek przekraczał już osiemnastkę :) Tak więc gratulacje dla córy! Życz jej przede wszystkim cierpliwości i wytrwałości bo z czasem jak patrzę na swoją (i innych znajomych) przeszłość to wydaj mi się, że powyższe cechy to 60% sukcesu, talent tylko 40% Oczywiście tak na oko ;) hihihi
OdpowiedzUsuńAle jak Majka ma taką uzdolnioną mamusie to co się dziwić! :)))
A tobie gratuluje, że możesz robić to co lubisz i zarabiać na tym, bo ja właśnie cierpię na tym punkcie :(
Córcia utalentowana ! A Twoje prace cudne jak zwykle. Kingo, jeśli będziesz potrzebowała jakieś rzeczy typu tasiemki czy koronki czy inne rzeczy z "dużego miasta" to śmiało pisz ! Mogę czasem czegoś poszukać, zwłaszcza, że sama często buszuję po pasmanteriach i sklepach z półfabrykatami do biżuterii :)
OdpowiedzUsuńGratuluję utalentowanej Córki, ale jakże mogłoby być inaczej - ma to po Mamie:) Galaretka jest wprost obłędna - za każdym razem czytając i oglądając Twoje posty zostaję bez słów:)
OdpowiedzUsuń