Chciałam Wam powiedzieć,że wsparcie jakie od Was dostałam w dniu wczorajszym przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Rekord wejść w dniu wczorajszym został pobity dwukrotnie i przekroczył znacznie 4000-Kilkadziesiąt e-maili, komentarzy, Ślicznie Wam dziękuję. I choć przez krótką chwilkę się załamała moja wiara w drugiego człowieka, to poddanie się biegowi takich zdarzeń, było by podwójna porażką i satysfakcją dla drugiej strony. Więc chyba zahartowana na cały rok, Naładowana nie wiadomo skąd i jak. przekłębiona odczuciami, wczoraj wpadło mi wspomnienie przeczytanej anegdoty u -Piotrusia Pana, gdzie zaglądam na protokoły przesłuchań i na mysie opowieści.
Powiem Wam jedno DOBRYCH LUDZI JEST OD ZAJEB......... i ja w to wierzę.
A tu anegdotka, bo po wczorajszym wiem juz ,ze lubicie i umiecie czytać:) hi hi -warto
Moja praca podczas żniw polega na przyjmowaniu zboża i kierowaniu go do odpowiednich komór, w zależności od jego jakości i rodzaju. Zdarzały się dni, gdy ze względu na dużą ilość dostaw, rolnicy spędzali na placu nawet po parę godzin. W kolejce, jak to w kolejce, jedni podchodzili do tego z humorem, inni się złościli. To było dobre pole do obserwacji charakterów i zachowań. Na szczęście nie było bójek, bo i takie się zdarzały w poprzednich latach. Większość dostawców była najeżona i zmęczona panującym upałem. My uwijaliśmy się jak mrówki, ale ciągle z uśmiechem.
Na kosz rozładunkowy wjechał zdezelowany ciągnik z małą przyczepą. Wysiadł starszy człowiek i rozejrzał się bezradnie, czy ktoś mu pomoże w rozładunku. Widać było że sam sobie nie poradzi. Większość kolejkowiczów patrzyła obojętnie, a nawet z wrogością, że zajmuje mu to tak dużo czasu. Ja widząc całą sytuację podszedłem i zacząłem mu pomagać, no ale to jest w końcu moja praca. On zaczął się skarżyć:
- Widzisz pan, takie czasy, nikt nie pomoże. A ja stary nie mam już sił.
W międzyczasie podszedł do nas młody rolnik, wskoczył na przyczepę z łopatą, porozpinał łańcuchy i rozładunek poszedł dużo szybciej.
Wyglądał dość nietypowo, jak na rolnika, więc warto go opisać. Włosy długie, do ramion. Przystojna ale niedogolona twarz, ładna muskulatura. Ubrany tylko w krótkie spodenki i klapki. Postać jak z filmu "Hair". Jednym słowem, wyglądał jak hipis z lat 60-tych. Moi współpracownicy ochrzcili go ksywką "Jesus".
Staruszek zdziwiony, zaczął go wypytywać:
- Panie, a skąd pan się taki wziął, że pomagasz pan i to tak bezinteresownie. Skąd pan się taki wziął? Przecież takich ludzi już nie ma !!
A "Jesus" odpowiedział mu na to:
- Panie, Takich ludzi jest od ZAJEBANIA !!!! Tylko ich nie widać.
Utkwiło mi to bardzo w pamięci. Rzeczywiście czasy są takie, że życzliwość i ludzka dobroć nie są widoczne, nie są modne. Wokół nas, w mediach widzimy tyle nieszczęść i zła spotykającego ludzi, że dobroć się po prostu nie przebija. Nie jest ciekawa, nie jest sensacyjna. A tacy ludzie przecież są, jest ich "od zajebania" ....... tylko ich nie widać.
Pod koniec zeszłego tygodnia , napisałam do Pani Agaty czy nie zechciała by wspomóc akcji WOŚP i ufundować , artykułów sprzedawanych w jej sklepie do wykonania biżuterii na aukcje dla dzieci. Wiadomość była błyskawiczna. Pani Agata nie zastanawiała się ani minuty, powiedziała,abym wysłała listę z potrzebnymi produktami. W poniedziałek paczka nadana, dziś trafiła w moje ręce. Pani Agata prowadzi sklep PASSIONROOM. Dostaliśmy wsparcie w postaci elementów metalowych za kwotę 60 zł.
Jest to dowód na to ,że tacy ludzie są. Pomagają bezinteresownie, potrafią zawierzyć drugiej osobie, razem się łączyć w imię wyższych celów.
Pani Agacie ślicznie dziękuje. Z elementów powstanie biżuteria wystawiona na aukcje allegro dla WOŚP , o wszystkim będę Was informowała.
Jak widzicie u nas rodzi się nowe życie, cebule kiełkują. A dziś m. Z. posiał paprykę, potem kolej na pomidorki. Nie mogę się doczekać mojej szklarni. Szczególnie wiosną ją kocham:)
Ps. Ważne z dnia dzisiejszego:)
1. Przepraszam wszystkie z was dziewczyny , których wymianek nie zdarzyłam jeszcze pokazać, w szczególności, innomania, PAni niteczka-druga wymianka, i gliniany garnek.
jak tylko wystawie aukcje dla WOŚP zabieram się za nadrobienie zaległości.
2. Pani niteczko- wróciły do mnie kolczyki, coś pomieszałam z adresem, przy najbliższej wizycie na poczcie nadam ponownie, proszę przeprosić Agnieszkę ode mnie.
3. coś miało być i znowu wyleciało z głowy.
4. Fabryka oczek- zdjęcia broszek zrobione, tylko czas mnie nagli, niestety obróbkę muszę zostawić na za kilka dni:)- u nas już robią furorę .
Powiem Wam jedno DOBRYCH LUDZI JEST OD ZAJEB......... i ja w to wierzę.
A tu anegdotka, bo po wczorajszym wiem juz ,ze lubicie i umiecie czytać:) hi hi -warto
Moja praca podczas żniw polega na przyjmowaniu zboża i kierowaniu go do odpowiednich komór, w zależności od jego jakości i rodzaju. Zdarzały się dni, gdy ze względu na dużą ilość dostaw, rolnicy spędzali na placu nawet po parę godzin. W kolejce, jak to w kolejce, jedni podchodzili do tego z humorem, inni się złościli. To było dobre pole do obserwacji charakterów i zachowań. Na szczęście nie było bójek, bo i takie się zdarzały w poprzednich latach. Większość dostawców była najeżona i zmęczona panującym upałem. My uwijaliśmy się jak mrówki, ale ciągle z uśmiechem.
Na kosz rozładunkowy wjechał zdezelowany ciągnik z małą przyczepą. Wysiadł starszy człowiek i rozejrzał się bezradnie, czy ktoś mu pomoże w rozładunku. Widać było że sam sobie nie poradzi. Większość kolejkowiczów patrzyła obojętnie, a nawet z wrogością, że zajmuje mu to tak dużo czasu. Ja widząc całą sytuację podszedłem i zacząłem mu pomagać, no ale to jest w końcu moja praca. On zaczął się skarżyć:
- Widzisz pan, takie czasy, nikt nie pomoże. A ja stary nie mam już sił.
W międzyczasie podszedł do nas młody rolnik, wskoczył na przyczepę z łopatą, porozpinał łańcuchy i rozładunek poszedł dużo szybciej.
Wyglądał dość nietypowo, jak na rolnika, więc warto go opisać. Włosy długie, do ramion. Przystojna ale niedogolona twarz, ładna muskulatura. Ubrany tylko w krótkie spodenki i klapki. Postać jak z filmu "Hair". Jednym słowem, wyglądał jak hipis z lat 60-tych. Moi współpracownicy ochrzcili go ksywką "Jesus".
Staruszek zdziwiony, zaczął go wypytywać:
- Panie, a skąd pan się taki wziął, że pomagasz pan i to tak bezinteresownie. Skąd pan się taki wziął? Przecież takich ludzi już nie ma !!
A "Jesus" odpowiedział mu na to:
- Panie, Takich ludzi jest od ZAJEBANIA !!!! Tylko ich nie widać.
Utkwiło mi to bardzo w pamięci. Rzeczywiście czasy są takie, że życzliwość i ludzka dobroć nie są widoczne, nie są modne. Wokół nas, w mediach widzimy tyle nieszczęść i zła spotykającego ludzi, że dobroć się po prostu nie przebija. Nie jest ciekawa, nie jest sensacyjna. A tacy ludzie przecież są, jest ich "od zajebania" ....... tylko ich nie widać.
Pod koniec zeszłego tygodnia , napisałam do Pani Agaty czy nie zechciała by wspomóc akcji WOŚP i ufundować , artykułów sprzedawanych w jej sklepie do wykonania biżuterii na aukcje dla dzieci. Wiadomość była błyskawiczna. Pani Agata nie zastanawiała się ani minuty, powiedziała,abym wysłała listę z potrzebnymi produktami. W poniedziałek paczka nadana, dziś trafiła w moje ręce. Pani Agata prowadzi sklep PASSIONROOM. Dostaliśmy wsparcie w postaci elementów metalowych za kwotę 60 zł.
Jest to dowód na to ,że tacy ludzie są. Pomagają bezinteresownie, potrafią zawierzyć drugiej osobie, razem się łączyć w imię wyższych celów.
Pani Agacie ślicznie dziękuje. Z elementów powstanie biżuteria wystawiona na aukcje allegro dla WOŚP , o wszystkim będę Was informowała.
Ps. Ważne z dnia dzisiejszego:)
1. Przepraszam wszystkie z was dziewczyny , których wymianek nie zdarzyłam jeszcze pokazać, w szczególności, innomania, PAni niteczka-druga wymianka, i gliniany garnek.
jak tylko wystawie aukcje dla WOŚP zabieram się za nadrobienie zaległości.
2. Pani niteczko- wróciły do mnie kolczyki, coś pomieszałam z adresem, przy najbliższej wizycie na poczcie nadam ponownie, proszę przeprosić Agnieszkę ode mnie.
3. coś miało być i znowu wyleciało z głowy.
4. Fabryka oczek- zdjęcia broszek zrobione, tylko czas mnie nagli, niestety obróbkę muszę zostawić na za kilka dni:)- u nas już robią furorę .
:)
OdpowiedzUsuńsamo życie :)
Piecyku Drogi! Wsparcie jakie otrzymałaś mam nadzieję humor poprwaiło Ci skutecznie. Pożyczając tekst z jednego z moich ulubionych filmów "Jasminum" powiem krótko: "A co się dziwisz?!". Dobry i zdolny człowiek z Ciebie i trza Cie wspierać co tchu! A tym jędzom ich jad własny więcej krzywdy zrobi niż Tobie, nie bój żaby. Przeprosin bym nie oczekiwała z ich strony, bo poziom nisko latającej siekierki jaki reprezentują poprostu im na to nie pozwala. Dzisiaj dostałam nowe tkaniny i zaraz zabieram się za anioła dla Ciebie. Jak chcesz to i Pinokia sie zmajstruje a tym "fałszywkom" kij w oko, że tak powiem.
OdpowiedzUsuńAch , Aniu ślicznie ci dziękuję, zmordowało mnie to psychicznie niemiłosiernie. Post niech sobie widnieje ku przestrodze, bo wczoraj wiele osób do mnie pisało,ze bały się poruszać takie tematy, jak już coś napisały to dostawały stos nieprzyjemnych komentarzy i kasowały post. A bały się z różnych przyczyn, bo nie prowadziły działalności i naloty US miały i inne, więc ich wszystkich tez nie można zawieść. I ja pamiętam o bransoletce, będę robiła teraz też na aukcje, wiec pamiętam o twojej córci, bo ciocia Kinga niewypał popełniła, ;)
Usuń:))))))))))))))))))))
Usuńhahahhaha, to prawda, że takich ludzi nie widać, ale gdy jest potrzeba, to w morzu życzliwości można bezpiecznie utopić smutki i rozczarowania, no i pięknie, że pozytywnie się naładowałaś i tak trzymaj, bo Ci nikt tu nie pozwoli chodzić ze spuszczoną głową! ;))) Skup się na tych, którzy Cię Kochają, bo "Takich ludzi jest od ZAJEB....!!!! Tylko ich nie widać." ;))) A Pani Agata jest chyba z tego świata za grubą czerwoną kreską i niech twój świat tylko na takich osobach się trzyma! :)*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że powoli ta wczorajsza sprawa przestaje Pani ciążyć na sercu..
OdpowiedzUsuńdo Pani Agaty ze sklepu Passionroom - to naprawdę wspaniała osoba. Kiedyś z nią współpracowałam oraz cały czas jestem klientką jej sklepu. Miejsce naprawdę godne polecenia.
No tak, wystarczy tylko CHCIEĆ...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że samopoczucie się poprawiło. Szkoda zdrowia na takich ludzi jak w poprzednim poście...
P.S. Nie masz za co przepraszać... Cuda od Ciebie też jeszcze się nie doczekały "publikacji" ;)
:)))dobrze że aż tyle ich jest:)
OdpowiedzUsuńA ja po cichu się zastanawiałam czy Piecuchowo wystartuje z aukcjami WOŚP (na pewno stanę do walki). A co do Passionroom,to jak do tej pory zrobiłam jedne zakupy,ale sklep mnie urzekł-towarem,cenami,gratisami.Regularnie podglądam i czekam na jakąś fajną dostawę (to nic,że poprzednie zakupy w dużej mierze jeszcze nie dotknięte ;), ja chcę więcej).
OdpowiedzUsuńWidzisz, kochaneńka, będzie dobrze, będzie dobrze:))
OdpowiedzUsuńDla Pani Agaty - dziękuję, na pewno stworzysz coś ślicznego. Ty to potrafisz!
Jeszcze powiedz co Ci tam kiełkuje?:)
UsuńAniu, hiacynty, nic więcej :). Miałam w zeszłym roku bulwy kwiatów ale mi nie przetrwały, jak nam przyszła odwilż to nam piwnice zalało. Nie wiedzieliśmy bo to taka lepianka- ziemianka jak to chyba się określa i wszystko straciliśmy. Teraz w lato mąż ją całą odsypywał i na nowo zabezpieczał i folie specjalne kładł. Ale jeszcze nic nie kupowałam. Po za tym u nas to trudno cokolwiek dostać, w mieście 2 kwiaciarnie a w nich nic, trzeba zamawiać, a ja się boje tak roślin kupować. Buziaki
UsuńAle jak hiacynty są to już będzie pięknie:) U mnie w tym roku w doniczkach nic a hiacynty w gruncie wzeszły tak jak w zeszłym roku na początku grudnia... Potem przyjdzie mróz, pomrozi i wiosną znów nie będzie. Nie wiem co to za anomalie się porobiły.
UsuńNa allegro, są sprzedawcy i cebul i bulw i sadzonek, ludzie kupują i sobie (na forum ogrodniczym, czasami podczytuję) chwalą. Też zamierzam w tym roku zrobić takie zakupy, bo choć u nas dostatek, to jednak ceny tam są dużo niższe.
Nie ma co sobie nerwów tracić na takie sprawy i osoby, nie są tego warte! No a życie, jak życie, ludzi dużo to zdarzają się takie nieciekawe przygody... Pamiętam jak jakieś pół roku temu skopiowano (prawie dokładnie) wielki naszyjnik z sutaszu Aurus (http://galeriaaurus.blogspot.com/) i niestety został wystawiony na allegro. Plagiat jak się patrzy... no niestety niektórym brak odwagi przyznać się do swojego błędu :< A nam pozostaję cieszyć się z tego co mamy, bo wiedzy (i umiejętności) nikt nam nie odbierze! Tobie życzę dobrego nowego roku! ;* Czasu na rozwijanie swojej twórczości, bo dajesz nią wiele radości innym (i oglądającym i tym VIP'om którzy mogą się nią nacieszyć w formie namacalnej). Bo to co robisz jest niepowtarzalne! A ja się po prostu nie mogę napatrzeć ^^. Wszystkiego dobrego! Pozdrawiam serdecznie i w chwili wolnego (jeśli takowa następuje, bo widzę, że masz pełne ręce roboty) zapraszam do mnie http://curiouscreativeness.blogspot.com/
OdpowiedzUsuństrasznie lubie te polprodukty ;)) czuje ze beda z ego bajeczne rzeczy
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy z tego powstaną :)
OdpowiedzUsuńChociaż wczoraj nie zostawiłam komentarza jestem całym sercem z Tobą-ja po prostu za nerwowa jestem i wolałam przemilczeć ,bo straszne słowa mi się cisnęły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i miłej pracy na rzecz WOŚP-u życzę , ja od jutra też zaczynam coś tworzyć na licytację dla sąsiedniej miejscowości:)
O jej na widok tych kiełków aż sie wiosny chce!!! przeczytałam poprzedni wpis (przepraszam ale przegapiłam)...przykre, bardzo przykre ale niestety tacy ludzie są na świecie, ja rozumiem że mozna się inspirować ale żeby kraść!!! w głowie się nie mieści, na szczęście miałaś odwagę by utrzeć nosa zainteresowanym;)
OdpowiedzUsuńCieszę się że mimo wszystko wiara w ludzi powróciła!!! trzeba ufać że tacy ludzie są tylko czasem kryją sie gdzieś w kąciku;))
Pozdrawiam cieplutko
Wiara czyni cuda i to sa dowody mnostwo przyjaciol stanelo za Toba broniac dobrego imienia tak powinno byc ponoc krytyka motywuje do dzialania zamien prosze to bardzo przykre zdarzenie w przykre doswiadczenie innym dalas przestroge a sobie droge po nowe mocniejsze wrazenia bo przyjaciol masz sznur stane choc niesmialo na jego koncu ale mocno trzymajac wiez Kingo wszystkiego najlepszego serce mi sie raduje czytajac Cie szczesliwsza
OdpowiedzUsuńWiary w dobrych ludzi i powodzenia Kingo :))
OdpowiedzUsuńPani Kingo,
OdpowiedzUsuńufam,że są na tym świecie ludzie, dla których liczy się ta słodycz którą Pani i inni twórcy wlewają w swoje dzieła.
http://sol-niczka.blogspot.com/2013/01/z-nadzieja-w-nowy-rok.html#links
... po burzy zawsze wychodzi słońce ... :)))
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
W kółko wierzę w ludzi, bo od ponad roku czuję ich niewysłowioną obecność w naszym życiu. A dla WOŚP odkąd urodził się nasz syn - wcześniak a Jurek zbierał dla wcześniaków dołączamy jak tylko umiemy, bo warto. Oj tak. Wierz Kingo, bo warto :) Małych cudów moc wokół. One rekompensują tych złych. uściski od nas
OdpowiedzUsuńNie tylko ja - jak widać - wierzę w ludzi :)
OdpowiedzUsuńTak trzymać :)
Całuję :*
Piękności dostałaś a powstaną zapewne cudeńka1!!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Passionroom i jestem ciekawa cudowności jakie z tego powstaną. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Już nie mogę się doczekać tej biżuterii ! Fajnie, że są jeszcze tacy ludzie, to daje jakąś wiarę w człowieka :)
OdpowiedzUsuńPiękny, ciekawy i inspirujący blog, zostaję tu na dłużej, polubiłam już i udostępniłam na FB, jako "Galeria w podworcu". Pozdrawiam serdecznie, Kaśka :)
OdpowiedzUsuńHaha, świetna anegdotka! :D Powiem jedno: w pełni zgadzam się z "Jezusem".
OdpowiedzUsuń