poniedziałek, 30 lipca 2012

Jarmark Suwałki-podsumowanie

Hej,
Przepraszam was wszystkich,że nie odpisuję ,ale dopiero dziś dotarliśmy do domu, po Suwalskim Jarmarku.
Otwieram skrzynkę, a tu czeka na mnie tyle wiadomości. Serdecznie wam dziękuję i króciutko tylko napiszę,ze postaram się wam dziś powystawiać do sklepiku produkty o które pytałyście. Jeśli o czymś zapomnę,proszę wybaczcie w piątek mam następne targi tym razem w Węgorzewie. na które oczywiście serdecznie zapraszam.
A tym czasem kilka zdjęć z tego weekendu.Dodam,że dzięki blogowi poznałam niezwykłą osobę z która połączył mnie aniołek. ci którzy czytają moje posty wiedzą ,ze jest to Anetka z bloga-http://anielskisklep.blogspot.com/. Anetka dołączyła do mojego stoiska. Dzięki czemu mogłyście zobaczyć i poznać jej szyjątka.Ale mama szyje inne rzeczy jak: podusie, kosmetyczki, organizatory.
Z góry przepraszam was za zdjęcia. Może Anetce wyjdą lepsze , to za jej zgodą wam zaprezentuję.











                                    torebusie mamy-fiżki


A no i kilka zdjęć z pobytu nad jeziorem Wigry. 
Nasz maleńki domek,,Bachusz'' nad Wigrami
 Pensjonat się  buduje, ale większość domków ( bo sa do kwatery domkowe do wynajęcia- tzw, segmenty jest już ukończona)
 20 m do jeziorka od naszego domku
 Plac z ukończoną częścią budynków



Plaża, pusta , bo zdjęcie robione zostało o świcie. Ale wierzcie mi, byliśmy na niej o 22-giej,
trwały mecze a woda była pełna pluskającej się młodzieży i dzieci.. Droga dzieli tylko dojście do restauracji i hotelu.

I nasz domeczek od środka. Malutki- ale dla nas wystarczający :).
wszystkim szukającym miejsca do wypoczynku polecam. piękne spokojne okolice. 






14 komentarzy:

  1. Boskie te rzeczy ! Szkoda że mnie tam nie było.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wprost oczu oderwać nie mogę!!! Cudne stoisko, genialna wprost aranżacja. Takie prawdziwe piecuchowo. Miło, przytulnie, domowo. Cudności wszelakich taki ogrom, że same ochy i achy. O MATEŃKO!!! bez kozery!!! cudnie. Brak mi słów. Przypominają mi się dobre stare czasy, kiedy sam na Jarmark Dominikański jeździłem ale to stare czasy. Może kiedyś jeszcze pojadę. Pięknego dnia życzę. Buziole posyłam, Grzegorz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie ci dziękuję. po cichu i mi się marzy jarmark Dominikański- może nastaną dla nas obojga lepsze czasy i się tam spotkamy :) Chcieć to móc. Pozdrawiam cieplutko i życzę samych szczęśliwych chwil.

      Usuń
  3. Przepiękne ;)
    Mam rodzinę nad jeziorem Wigry, szkoda, że akurat mnie tam nie było z przyjemnością bym odwiedziła Twoje cudowne stoisko :)))

    pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę spytać, bo wydają mi się bardzo duże - ile cm mają te wisiorki lody gałkowe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lody maja ok 8 cm, a pączki ok 4 cm. pozdrawiam Kinga

      Usuń
  5. Piękne stoisko! Piękne przedmioty :) Jestem ciekawa szerszej relacji ;)
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne miałyście stoisko... uzdolnienia manualne widzę po mamie odziedziczyłaś...przed chwilą zerknęłam na jej bloga...i zaraz uciekam bliżej mu się przyjrzeć :)

    Po za tym zapraszam na Candy do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie byłam na takim jarmarku, tak żałuję!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kingo, stoisko Wasze było niezwykłe, podziwiam detale, ozdoby i perfekcję w każdym calu. Szyjątka śliczne cudownie się wkomponowały w klimat. Dziewczyny jesteście boskie. Mam nadzieję, że oprócz pewnych zachwytów, była też duża sprzedaż:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety nie, nie wiem,czy to wynik organizacji. Bo wszyscy narzekali na brak turystów. Myślę,że to słaba reklama. zeszłe lata podobno przyciągały tłumy, jak słyszałam z relacji twórców. w tym roku zbrakło chyba własnie rozgłosu. Ale sa inne plusz wyjazdu.

      Usuń
    2. Kingo, ja trzymam kciuki, za Ciebie, targi, kontakty, sprzedaż, fanów itd. Niech to co lubisz, bo lubisz, prawda? da Ci sposób na życie.

      Usuń
  9. A ja miałam przyjemność obejrzeć i zakupić Pani prace w Węgorzewie :) Kupiłam przecudną bransoletkę, strassznie mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń

Odwiedziłeś właśnie Piecuchowo, miejsce gdzie kasza gryczana próży się pod pierzyną , A kucharka nie przypala tylko modeliny. Jestem ciekawa Twoich wrażeń.

Popularne posty

Zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywania bez uprzedniej mojej zgody.