Aj nie mogę wytrzymać, to przed prysznicem wstawię wam zdjęcie stracha na wróble. Strach został uszyty przez anioła Anetkę. Aj wiem,że nie powinnam wklejać nieukończonej pracy. Ale tyle mnie tu nie było,że się stęskniłam, no i oczywiście jest się czym pochwalić. Dzięki Anetce moje stoisko nabierze kolorków, których tak mu brakuje. Teraz tylko moje zadanie go wykończyć, dopieścić. Jeszcze nie dojechały grabki i łopatka stracha, ale wiem,że już są w drodze. Tak więc na dziś mam zaplanowane składanie przetworów w słoiki, hi hi, ( to moja główna praca od 3 dni) zrobienie podestu i skrzynki na narzędzia strachowi i w końcu wymyślenie co ja mu posadzę w wiaderka. Chciałam bordową koniczynkę,ale może wy macie inne pomysły? wiertareczek jest 6 szt, są malutkie mają 10 cm, więc roślinki nie mogą być duże. Czekam możne wam coś wpadnie do głowy i się ze mną podzielicie.
Anetka wyczarowała pięknego Stacha. Ja mu dałam twarz, włoski, patykowe paluchy,chustkę na szyjkę, co by mu wiatr nie wiał i nie przeziębił biedaczka,portaski ozdobiłam jabłkowymi guzikami, kapelusik wisienką.
Anetce jeszcze raz serdecznie dziękuję za pomoc. Jesteś wielka.
Anetka wyczarowała pięknego Stacha. Ja mu dałam twarz, włoski, patykowe paluchy,chustkę na szyjkę, co by mu wiatr nie wiał i nie przeziębił biedaczka,portaski ozdobiłam jabłkowymi guzikami, kapelusik wisienką.
Anetce jeszcze raz serdecznie dziękuję za pomoc. Jesteś wielka.
Wasz wspólny projekt jest cudny. Teraz trzeba zmienić powiedzonko na: Strach ma piękne oczy:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńdziękujemy obie, zapraszam potem na p[okaz całości. Pracuję intensywnie, może jutro się uda.
UsuńŚmiechowy ten Twój strach na wróble :) Dziwnie by było , gdybym napisała , że jest straszny , bo jak na niego patrzę , to się uśmiech i jakoś tak śmiesznie :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba
Pozdrawiam
Kaśku
Strach. :) będzie dekoracją jarmarku. A my mamy przyciągać klientów nie straszyć hi hi, aj na wesoło trzeba to brać, bo inaczej można zwariować. Pozdrawiam cieplutko Piecyk
UsuńA wiesz, że to pierwszy strach, którego ja się nie boję...
OdpowiedzUsuńA może zamiast roślinek po prostu OSWOJONE wróbelki?...
Cudny!!!!!!!!!!!!
teraz już czasu nie sterczy, ale będzie jeszcze przyszły rok. I może jakieś ptaszysko powstanie.
UsuńŚliczny jest.
OdpowiedzUsuńdzięki :0
UsuńAle fajniutki ! Współpraca Wam się udała :)
OdpowiedzUsuńA to dopiero początek, bo jak się dwie takie do kupy zbiorą i to na Mazurach, to nie ma bata żeby się nie udało.
UsuńA wiesz, że nigdy jeszcze nie szyłam stracha... ten jest boski!!!
OdpowiedzUsuńoj niteczko, ty po prostu o tym zapomniałaś :) a mi sie wydawało,ze wszystko już szyłaś. pozdrawiam cie cieplutko Piecyk
UsuńCudny strach! Całą wiosnę planowałam, że na początku lata go sobie uszyję, potem przyszła załamka, stres i zapomniałam ...
OdpowiedzUsuńoj i ja wiosnę miałam nie ciekawą, w duszy przecierpiałam kilka miesięcy, ale wszystko się wyprostowuje, zaczyna mniej boleć.
UsuńTo jak teraz juz ci się przypomniało i nowe siły napłynęły to chciałaby,m u ciebie zobaczyć jakiegoś stracha na wróble ;)
hehe - strach jest teoretycznie na mnie :D bo mam na nazwisko "wróbel" :D no ale mnie nie wystraszył - jedynie zazdroszczę, że masz takiego stracha :D Sama bym chciała na mój balkon - tylko talentu brak :D
OdpowiedzUsuńOj, ja go tylko przyozdobiłam, bo na takie szycie mi cierpliwości i czasu nie starcza, ale wierz mi powolutku by ci wyszedł, bo on jest bardzo prosty do uszycia, trzeba tylko pamiętać o dobrym wypchaniu na sztywno.
OdpowiedzUsuńmoże się kiedyś skuszę -:D mam na podwórku brzozę i pełno gałązek - i myślałam co z nimi zrobić :D a strach chyba ma łapki z brzozowych witek? :D ale tak jak u Ciebie - czasu nie starcza na wszystkie pomysły :D
Usuń