To tak w woli napisania czegokolwiek, bo mnie nie ma i nie ma. Ledwusio staję na nogi, wczoraj nawet udało mi się wyjść z domu i pojechać do dentysty. I nie zwiałam z fotela, ba nawet więcej, za tydzień wracam ponownie.Męczyli mnie do 20-tej,ale ten uśmiech był tego wart. Jeszcze 2 wizyty i finito;O) To powód do zadowolenia dla takiego strachajły jak ja.
A na czym można sobie popsuć ząbki? Na ciasteczkach. To jeden przepis od Nas Piecyków.
Uzupełniam przepis na ,,Leśny mech"
Miksujemy jaka z cukrem, po woli wlewamy olej dalej miksując.Mąki przesiewamy z proszkiem do pieczenia i dodajemy do masy jajecznej.Po połączeniu dodajemy szpinak ( jeśli jest z torebki zwykły, musimy odcisnąć z niego nadmiar wody, ja kupiłam brykiet szpinakowy, po rozmrożeniu okazał się idealny).
Pieczemy w temperaturze 180 st C do tzw. suchego patyczka.
Po wystudzeniu ciasta ścinamy jego wierzch i w misce rozdrabniamy-kruszymy. Ciasto jest pulchne i mokre nie wymaga dodatkowego nasączania. Na wierzch wykładamy ubita bitą śmietanę ( ja dodałam do niej maliny ,stąd ten różowy kolor).Śmietanę posypujemy okruszkami ciasta i granatem. W zasadzie to już był koniec, ja dla dekoracji dodałam truskawki.
Dla pesymistek informacja,SZPINAKU WCALE, A TO WALE NIE CZUĆ W CIEŚCIE.
Smacznego.
A teraz ogrodowo, bo sezon rozpoczęliśmy w zeszłym tygodniu.
Jeszcze kilka cebulek kwitnie, ale zaraz potem, kładziemy je spać, żeby na wiosnę zdążyły się wyspać i ponownie nas oczarować wiosną w ogrodzie.Zawsze myślałam,że to potwornie drogi interes z tymi kwiatkami, ale przekonałam się,ze systematycznie można w kilka lat dorobić się ładnej rabatki.O cebulki trzeba tylko zadbać, rozmnażają się jak szalone. Nasionka zebrać jesienią,a wtedy dokupić sobie tylko coś nowego.
Sezon rozpoczęty jak zawsze od wysiania pomidorów i papryki. W tym roku wyjątkowo w lutym, zawsze siejemy w styczniu.
A to zebrane zdjęcia z netu, odmian jakie w tym roku zagoszczą u nas.
Dodatkowo jeszcze stare odmiany, tzw. tradycyjne i koktajlowe. Jeszcze nigdy tak mi się nie chciało wiosny.
I z nowości w domu pojawiła się kiełkownica. Zaczęliśmy szaleć.
Czekam na dostawę nasionek do sklepu. Na początek wzięłam to co było.
-mieszanka chińska ( mi nie pod pasowała, duże nasiona o mączystym posmaku, kto lubi kiełki soi pewnie w nich zagustuje)
A jak jesteśmy już przy ogrodzie to zobaczcie co do mnie jedzie.
Pewnie nie jedna mnie zaskoczy kolorem w środku.
W zeszłym roku zadebiutowałam z dyniami, ale takimi ozdobnymi ;o)
Kto nie pamięta to zapraszam TU
Wspaniałe!!!
Do usłyszenia ;o)
A Ps. bo miałam napisać. planu tygodnia nie udało się dotrzymać ;o(
smakowite szpinakowe szaleństwo i kiełkowe :) anie napisałaś co dalej z tym robić ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ups, ale się rozpędziłam, uzupełnię wieczorkiem , Piecyk
Usuńciasteczek ze szpinakiem jeszcze nigdy nie jadłam, ale będę musiała koniecznie spróbować.
OdpowiedzUsuńPiecyku Kochany!!! toż to same smakowitości. Przepis na szpinakowe cudo od razu zapisuję!!!! I u nas też cebulki odpoczywają :))) Co roku wsadzamy kolejne i rosną jak szalone :))) w każdym roku więcej :))) Zdrowe buźki!!!!
OdpowiedzUsuńKingo dynie i plany tylko trzymać kciuki :))) Są boskie te kolory:**
OdpowiedzUsuńA pomidory koktajlowe w tym roku chcę wyhodować w dużej donicy - tak mi się jakoś chce takich,zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Jak się czujesz ?
A szkoda gadać....ale żyję ;o) Buziaki Piecyk
UsuńAle smakowicie i witaminowo u Ciebie. Ja lubię kiełki rzodkiewkowe i brokułowe, kozieradki nigdy nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie tu u Ciebie:)) Wpadnę częściej:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie:))
Pysznie, pięknie, kolorowo :)
OdpowiedzUsuńWygląda to bardzo ciekawie:)
OdpowiedzUsuńCzy możesz nie robić takich zdjęć bo mi ślina kapie na klawiaturę :)
OdpowiedzUsuńCiasto piękne. Połączenie kolorów w nim obłędne, na pewno się nie oprę i spróbuję takie upiec. A gdzie zamawiasz nasiona do takich pięknych i wręcz egzotycznych warzyw? Trzymam kciuki, żebyś jak najszybciej poczuła się lepiej ;)
OdpowiedzUsuńsuper ciasto zrobię na pewno...pomidorki też mam co roku na balkonie ale nie tyle co Wy hehe...a jak zdrówko bo się martwię:-(((buziaki
OdpowiedzUsuńKocham szpinak ale z ciastem jeszcze się nie spotkałam dlatego wypróbuję z pewnością. A tymi dyniami bardzo mnie zainspirowałaś pewno wiosną zagoszczą również w moim ogrodzie.I życzę powrotu do zdrowia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przykro mi słyszeć, że źle się czujesz...trzymaj się! Mam nadzieję, że szybciutko wrócisz do formy.
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia, cudne warzywka i kiełki, a szpinak uwielbiam:), w sumie to wszyscy uwielbiamy, więc przepis zanotuję i w sezonie truskawek wykorzystam, dziękuję:).
PS. Podobno zielone pomidory są najsmaczniejsze, ciekawa jestem jak smakują ;)...
Pysznie u Was,szpinak jest BARDZO ZDROWY!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam