sobota, 19 lutego 2011

pracownia - rozwiązania mojego męża.

     Witam serdecznie.
Korzystając z chwili oddechu i zamieszczam zdjęcia. Dla babci, od której dostałam komodę jako pierwszy mebel do mojej pracowni. Jest stara, śliczna ze swoimi podrapaniami, obtarciami. jest całą inspiracją reszty powstającego pomieszczenia. Nad komodą powstaną, trzy półki z surowych desek, wisieć będą na metalowych  kutych wspornikach. Deski też mają swoją historię, są bowiem zdjęte ze starej szopy- ale dawno nie widziałam tak pięknego drewna.Na półkach zamieszkają moje materiały i zapasy modeliny. Tak jak obiecałam, już je powoli porządkuję( z 2 workami już się uporałam- to dla wszystkich niedowiarków, którzy do mnie przychodzą i kiwają głowami jak widzą ogrom moich różności). Ja wam mówię: W końcu to opanuję!
      Na komodzie kosz wiklinowy od mojej mamy, który ledwo pomieścił wszystkie koje koronki, taśmy bawełniane i serwety.

      Kolejne zdjęcie to ściana w mojej pracowni. Jest to pomysł mojego męża, na wykorzystanie miejsca za drzwiami. Jak także wszędzie tam gdzie nie da się zawiesić szafek. Dodatkowo jest to dla mnie bardzo wygodne rozwiązanie, do tej pory bowiem wszystkie ozdoby były przemieszane w organizerach. Zanim znalazłam potrzebną mi rzecz mijały godziny. Teraz wszystko jest widoczne i plus za to ,że można na tej ścianie zawiesić wszystko.




1 komentarz:

  1. tablica za drzwiami robi wrażenie, może dzięki takiej miałabym wreszcie porządek

    OdpowiedzUsuń

Odwiedziłeś właśnie Piecuchowo, miejsce gdzie kasza gryczana próży się pod pierzyną , A kucharka nie przypala tylko modeliny. Jestem ciekawa Twoich wrażeń.

Popularne posty

Zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywania bez uprzedniej mojej zgody.