piątek, 24 kwietnia 2015

Naszyjniki z ciasta francuskiego

   Witajcie kochani. Od trzech dni chodzę z połamanymi korzonkami. Dzieciaki pozarażały mamę, od każdego złapałam coś,,dobrego" , no i mam. Ogródek nadal czeka. Wypadam tylko na tzw. pięciominutówki z krzesełkiem i asystą starszych dziewczyn. Ja siedziałam i dyrygowałam, a one siały w szklarni zioła. Cała akcja trwała 15 min. I na razie tyle możemy zrobić. Schylić się nie można, wyprostować nie można, z nosa cieknie jak z kranu. Wiatr wieje jak szalony i taka u nas wiosna.
   Zrobiłam naszyjniki z francuskimi ciasteczkami do kolczyków. Mam jeszcze pierścionek i spineczkę. (zdjęcia dodam później) .Pozdrawiam Was ciepło, Piecyk.








3 komentarze:

  1. jak zwykle powalają jakością i dbałością o szczegół! do schrupania i tyle!

    ps. zdrowia życzę, poleż trochę, a nie dłubiesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękniutkie!!!! jak prawdziwe :):)

    OdpowiedzUsuń

Odwiedziłeś właśnie Piecuchowo, miejsce gdzie kasza gryczana próży się pod pierzyną , A kucharka nie przypala tylko modeliny. Jestem ciekawa Twoich wrażeń.

Popularne posty

Zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywania bez uprzedniej mojej zgody.