piątek, 15 stycznia 2016
wtorek, 12 stycznia 2016
niedziela, 10 stycznia 2016
piątek, 8 stycznia 2016
wtorek, 5 stycznia 2016
Podsumowanie roku 2015.
Witajcie Kochani.
Jakoś rozbabranie zaczyna mi się ten rok. Standardowo , chorobami, popsutym samochodem ( choć i tu małe zaskoczenie stara się ten nasz staruszek jak może i już dwa razy od początku roku był na warsztacie). Ale do wszystkiego da się przyzwyczaić. Na Mazurach zagościł mróz. I przyznam się Wam bez bicia, że ja lubię takie zimowe dni. Do całkowitego szczęści brakuje mi tylko śniegu. Ale oszroniony krajobraz też sprawił mi wiele frajdy. Nie wyobrażam sobie, gdyby zabrakło takiego czasu w moim życiu. Zima, to czas odpoczynku od ogrodowych, pszczelich obowiązków. Czas na książki w dowolnych i nieograniczonych ilościach, czytanych po 3-4 na raz ( wy też tak macie?). Czas na poranne leniuchowanie w łóżku z dziećmi, herbatkę z cytrynką w filiżance ( w ciągu roku nie pijam, tylko zimą), na ciepłe skarpety w pomponem pieskiem i termofor pod kołdrą.
Mam kilka postanowień noworocznych. To nowość, bo nigdy ich nie robiłam. Ale ponieważ bardzo frustruje mnie nie dotrzymywanie słowa samej sobie, to nie wiem jak to się spełni w realizacjach. Dalej walczę ze swoimi zmorami, już męczy mnie nie mówienie o tym i chyba czas najwyższy je pożegnać. Więc jeśli mogę o coś prosić , to trzymajcie za mnie kciuki.
Twórcze podsumowanie roku 2015.
Jakoś rozbabranie zaczyna mi się ten rok. Standardowo , chorobami, popsutym samochodem ( choć i tu małe zaskoczenie stara się ten nasz staruszek jak może i już dwa razy od początku roku był na warsztacie). Ale do wszystkiego da się przyzwyczaić. Na Mazurach zagościł mróz. I przyznam się Wam bez bicia, że ja lubię takie zimowe dni. Do całkowitego szczęści brakuje mi tylko śniegu. Ale oszroniony krajobraz też sprawił mi wiele frajdy. Nie wyobrażam sobie, gdyby zabrakło takiego czasu w moim życiu. Zima, to czas odpoczynku od ogrodowych, pszczelich obowiązków. Czas na książki w dowolnych i nieograniczonych ilościach, czytanych po 3-4 na raz ( wy też tak macie?). Czas na poranne leniuchowanie w łóżku z dziećmi, herbatkę z cytrynką w filiżance ( w ciągu roku nie pijam, tylko zimą), na ciepłe skarpety w pomponem pieskiem i termofor pod kołdrą.
Mam kilka postanowień noworocznych. To nowość, bo nigdy ich nie robiłam. Ale ponieważ bardzo frustruje mnie nie dotrzymywanie słowa samej sobie, to nie wiem jak to się spełni w realizacjach. Dalej walczę ze swoimi zmorami, już męczy mnie nie mówienie o tym i chyba czas najwyższy je pożegnać. Więc jeśli mogę o coś prosić , to trzymajcie za mnie kciuki.
Twórcze podsumowanie roku 2015.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Popularne posty
-
Ogłaszam kolejne Candy Nagrodą będzie kupon o wartości -150 zł, na zakupy w sklepie,,Pi...
-
Witam serdecznie. Mam dla was kolejne Candy. Najpierw wygrana, bo to rozumiem, najbardziej będzie Was interesowało: Matrioszkowy komp...
-
Myślałam o nowym Candy. I wymyśliłam. Nie było łatwo, bo czas pogania już niedługo Dzień Dziecka, który jest najlepszą okazja od rozdawania...
-
Witam wszystkich serdecznie, Tak jak obiecałam zapowiadam dziś rocznicowe Candy. Szybciutko minął roczek z Wami. Wszystkim serdeczn...
-
Witam was ! Rękodzielnictwo rządzi się swoimi prawami. I zanim znowu porwie mnie wir świątecznych zamówień, chciałam , choć troszeczkę...
Zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywania bez uprzedniej mojej zgody.