Oj, boli mnie boli każda kosteczka. Pracy nie ubywa, i to takiej jaka lubię, malujemy z dziewczynami regał kuchenny- końca nie widać:(. Za raz m, podsunie nam 2 kolejne małe pólko-regaliki, więc musimy się mobilizować i robić miejsce.
A ogródkowo: selerki posadzone, pory się hartują, pozostałe nasiona zakupione i czekają na swoja kolej.
I dostałam trzy piękne czerwone pelargonie,wiec wszystkie bolączki zniknęły jak za sprawą czarodziejskiej różdżki.
organizacyjnie: zakupiłam genialna lateksowa farbę w kolorze-jeans jak głosi opakowanie,mam nadzieje,ze się wpasuje w naszą pracownię, bo pierwszy raz będę eksperymentowała z kolorami i bardzo się boję.
I dziś na wesoło. Bo i tak u mnie bywa. Za sprawą zamówienia Roszpunki powstało kilka breloczków z misiaczkowym motywem.
A ogródkowo: selerki posadzone, pory się hartują, pozostałe nasiona zakupione i czekają na swoja kolej.
I dostałam trzy piękne czerwone pelargonie,wiec wszystkie bolączki zniknęły jak za sprawą czarodziejskiej różdżki.
organizacyjnie: zakupiłam genialna lateksowa farbę w kolorze-jeans jak głosi opakowanie,mam nadzieje,ze się wpasuje w naszą pracownię, bo pierwszy raz będę eksperymentowała z kolorami i bardzo się boję.
I dziś na wesoło. Bo i tak u mnie bywa. Za sprawą zamówienia Roszpunki powstało kilka breloczków z misiaczkowym motywem.