dzis niezwykła wycieczka w tęczowy świat włoczki i szydełka. Zapraszam Was do Fabryki-Oczek.
Bloga prowadzonego przez Małgosię. Kolorowe tęczowe włóczki Małgosi stały się jej znakiem rozpoznawczym ;).Kiedy poprosiłam ją o wymiankę, bez zastanowienia się zgodziła. Obejrzyjcie jakie niespodzianki trafiły do mojego domu.
Razem z Trąbinką, którą przechrzciłam w Słoninkę , przyjechał Powidełko do mojej Juleczki. Śliczny fioletowy stworek, który wygląda jak wprost wyjęty ze słoiczka tych pyszności. W tajemnicy wam powiem,ze to moje ulubione powidła, których nic nie zastąpi. Trąbinka jak mówi Małgosia lubi zbierać muszelki, nawet jedną dostała od swojej mamy. Ja Wam powiem,ze ona nie tylko to lubi. Lubi się grzać w ciepłych kocykach, wiec będzie Mikołajkowym prezentem dla Zuzi, do jej łóżeczka.
A Małgosia poprosiła mnie o: naszyjnik dżem dla swojej córeczki. A w prezencie powędrował, breloczek zielony pistacjowy z żabką lodem i lukrowanym pączuszkiem, para kolczyków różowe filiżanki i naszyjnik do kompletu - niestety zdjęcia nieudane, może przy następnej próbie się uda:)
ZAPRASZAM WAS WKRÓTCE KOLEJNE RELACJE I KOLEJNE NIEZWYKŁE WYMIANKI.
JESTEM PRZEOGROMNIE SZCZĘŚLIWA,ZE ZNAJDUJĄ SIĘ LUDZIE ŻYCZLIWI .
TROCHĘ TO TRWA ALE PROSZĘ SIĘ NIE MARTWIĆ O NIKIM NIE ZAPOMNĘ.